Duża część przedsiębiorców z mikro, małych i średnich firm nie zabezpiecza się przed ryzykiem, jakim jest niesolidność lub niewypłacalność kontrahenta. Takie zagrożenie występuje zwłaszcza na dalekich rynkach. Są wciąż słabo rozpoznane, choć atrakcyjne ze względu na dużą chłonność, słabszą konkurencję i możliwość osiągania większych zysków w porównaniu z bliskimi i dużo bezpieczniejszymi rynkami Unii Europejskiej.
Choć i na tych ostatnich nie należy zaniedbywać ostrożności: z badań przeprowadzonych w październiku przez Instytut Keralla Research wynika, że jedna czwarta firm sektora MŚP prowadzących działalność eksportową obawia się ryzyka transakcji, a tyle samo przyznaje, że widzi ryzyko w pozyskaniu wiarygodnego kontrahenta. Mimo to aż trzy czwarte mikro, małych i średnich firm w ogóle się nie zabezpiecza na wypadek kłopotów z płatnościami.
Ryzykowni kontrahenci
Niewiele lepiej jest z badaniem wiarygodności kontrahentów. Z jednej strony liczba firm korzystających z usług wywiadowni gospodarczych rośnie. Przykładowo w ubiegłym roku polscy eksporterzy sprawdzili poprzez Bisnode Polska 176 tys. firm. To o ponad połowę więcej niż w roku 2013, przy tym w pierwszej połowie 2015 roku odsetek zleceń dotyczących sprawdzenia zagranicznego kontrahenta wzrósł r./r. o dalsze 44 proc.
Z drugiej strony do popularności tego typu usług wśród firm na rynku Europy Zachodniej polskiemu biznesowi jeszcze bardzo daleko. Tym bardziej że znaczący odsetek nawet dużych firm nic nie wie o wywiadowniach gospodarczych, a z dostępnych instrumentów służących ograniczaniu ryzyka w eksporcie korzysta jedynie w niewielkim stopniu.
Bezpieczna akredytywa
Zdaniem przedstawicieli banków polecanym rozwiązaniem zabezpieczającym interesy eksportera jest akredytywa. To nie tylko sposób zabezpieczenia transakcji, ale także forma płatności. Płaci nie odbiorca towaru, lecz bank.