Dziennikarze dowiedzieli się o wycieku od informatorki, która w swoim komunikatorze Messenger, szukając archiwalnego wpisu, trafiła na plik graficzny z nieznanymi jej nazwiskami.
Onet ustalił, że lista zawiera nazwiska żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej podzielonych na sekcje. Przy każdym nazwisku umieszczono stopień wojskowy, funkcję w jednostce oraz kod ze specjalnością żołnierza.
Czytaj więcej
Dziennikarkę tropiącą nieprawidłowości związane z TikTokiem pracownicy TikToka wyśledzili za pomocą konta jej kota. To było „mrożące krew w żyłach przeżycie”. A firma „głęboko żałuje".
Dzięki podziałowi na sekcję posiadacz listy może zorientować się jak wygląda struktura jednostki - zauważa Onet. Informacje takie są bardzo cenne dla obcych wywiadów.
Dziennikarze Onetu, na podstawie listy, byli w stanie ustalić, posługując się wyłącznie internetem, wiele informacji na temat życia zawodowego i prywatnego umieszczonych na liście żołnierzy, w tym tego, którzy są samotni, a którzy mają rodziny i dzieci, którzy mają za sobą wieloletnią służbę wojskową, którzy mają wykształcenie wojskowe, a którzy nie.