Poniedziałkowe notowania przebiegały pod znakiem podwyższonej zmienności. Złoty okazał się jednak całkiem odporny na globalne zawirowania i skorzystał z osłabienia dolara. Późnym popołudniem za amerykańską walutę płacono ok. 3,92 zł, czyli nieco mniej niż w piątek. Jednocześnie lekko w górę poszły notowania euro, które kosztowało nieco ponad 4,30 zł. Z kolei swoją siłę pokazał frank szwajcarski będący dla inwestorów „bezpieczna przystanią” w okresie zawirowań na rynkach. W efekcie kurs szwajcarskiej waluty poszybował najmocniej, do prawie 4,62 zł, osiągając najwyższy poziom od blisko sześciu miesięcy.