Zezwolenie na sprzedaż alkoholu łatwo jest stracić. Wystarczy, że nietrzeźwy klient dwa razy kupi alkohol. Tak też było i w tym przypadku.
Pijany klient
Spółka, właścicielka sklepu straciła zezwolenie na sprzedaż alkoholu, po tym jak ekspedientka sprzedała piwo nietrzeźwemu. Po sprzedaniu mu piwa świadkowie wezwali straż miejską. Ta zjawiła się szybko na miejscu i przewiozła klienta na komisariat w celu przebadania go alkomatem. Ustalono, że miał on w wydmuchanym powietrzu 0.93 mg/l alkoholu. Podobna sytuacja powtórzyła się jeszcze raz. Ekspedientka tłumaczyła, że zachowanie klientów nie wskazywało, że są pod wpływem alkoholu.
Spółka odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Stwierdziło ono uchybienia procesowe i uchyliło decyzję, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania. Prezydent miasta ponownie cofnął zezwolenie na sprzedaż alkoholu. W uzasadnieniu decyzji wskazał, że materiał dowodowy świadczy o dopuszczeniu się naruszenia przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Podkreślił, że nawet jednokrotne naruszenie zasad sprzedaży napojów alkoholowych skutkuje cofnięciem zezwolenia.
Spółka znowu odwołała się do SKO, które tym razem utrzymało decyzję prezydenta.
Wówczas spółka wystąpiła ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Zarzuciła nieprawidłową ocenę dowodów. Podniosła, że po wypiciu wskazanej ilości alkoholu klient nie byłby w stanie kupić alkoholu. Poza tym sprzedawca nie ma możliwości sprawdzić czy kupujący pił, czy nie.