W ostatnich tygodniach pasażerowie na lotnisku Schiphol zaczęli spóźniać się na swoje samoloty, mimo, iż przyjeżdżali na lotnisko wcześniej. Holenderski port zmaga się z ogromnymi niedoborami pracowników ochrony i kolejki do kontroli bezpieczeństwa są ostatnio dużo dłuższe niż zazwyczaj – informuje Reuters.

Czytaj więcej

Szykuje się trudny lotniczy weekend. Linie masowo odwołują rejsy

„KLM częściowo wstrzymuje sprzedaż biletów na loty do niedzieli włącznie, ponieważ Schiphol nie może rozwiązać problemów związanych z bezpieczeństwem” - poinformował rzecznik KLM Gerrie Brand. Limit sprzedaży biletów jest potrzebny, aby pomieścić w samolotach tych, którzy spóźnili się na swoje loty z powodu chaosu na Schiphol. KLM poinformował także, że zaoferuje klientom, którzy mają bilety na loty wylatujące w ciągu najbliższych trzech dni, możliwość zmiany planów lotów.

Schiphol już zapowiedział, że planuje zatrudnić więcej pracowników ochrony przed wakacjami, a także będzie współpracować z liniami lotniczymi, aby zagwarantować lepsze planowanie lotów w najbardziej ruchliwych tygodniach. Lotnisko poinformowało także, że prowadzi również rozmowy ze związkami zawodowymi na temat wyższych płac dla pracowników ochrony. Związek zawodowy FNV od dawna alarmuje, że na lotnisku Schiphol brakuje prawie 1000 pracowników, przede wszystkim ochroniarzy, agentów odprawy oraz techników lotniczych.

Lotnisko Schiphol w Amsterdamie to trzeci port w Europie pod względem natężenia ruchu lotniczego, po paryskim porcie Charles'a de Gaulle'a i londyńskim Heathrow.