Inwestycyjny boom w polskich portach

2018 rok przyniósł kolejne rekordy przeładunków w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu. Nowe inwestycje przyciągną większe statki i jeszcze więcej towarów.

Aktualizacja: 14.01.2019 05:54 Publikacja: 13.01.2019 20:00

Inwestycyjny boom w polskich portach

Foto: KFP/Fotorzepa

W ubiegłym tygodniu Port Gdańsk podpisał z konsorcjum firm, którego liderem jest Strabag, wartą 183 mln zł umowę na rozbudowę Nabrzeża Oliwskiego. Prace mają się rozpocząć jeszcze w tym miesiącu. Przeszło kilometrowe nabrzeże stanie się bardziej funkcjonalne, co pozwoli obsługiwać więcej różnego rodzaju statków. Zwiększy się jego przepustowość i poprawi bezpieczeństwo w czasie manewrów i cumowania jednostek. – Port Gdańsk jest w trakcie największych zmian infrastrukturalnych w swojej historii. Zmieniamy się, by nie tylko sprostać potrzebom rozwijającego się rynku, ale także by stać się największym portem na Bałtyku – mówił podczas podpisywania kontraktu Marcin Osowski, wiceprezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk.

Czytaj także: Polski przemysł stoczniowy: Od rudowęglowców po jachty

Coraz głębiej i szerzej

Rozbudowuje się również Gdynia. 28 grudnia uzyskała od Centrum Unijnych Projektów Transportowych 273 mln zł dofinansowania na przebudowę obrotnicy dla statków, pogłębienie akwenów wewnętrznych i modernizację nabrzeży. Pozwoli to obsługiwać większe jednostki. Tydzień wcześniej zawarto ze Strabagiem kontrakt na przebudowę Nabrzeża Włoskiego. Koniec roku przyniósł także porozumienie Zarządu Morskiego Portu Gdynia z Ministerstwem Obrony Narodowej na poszerzenie wejścia do portu oraz zakończenie tzw. dialogu technicznego przygotowującego budowę nowego portu zewnętrznego.

Także Szczecin i Świnoujście będą w przyszłości przyjmować większe statki. W planach obu portów jest budowa nabrzeży głębokowodnych i rozbudowa infrastruktury technicznej. W Szczecinie pogłębiany będzie tor wodny do 12,5 m, w Świnoujściu – przystosowana infrastruktura terminala promowego do obsługi transportu intermodalnego i budowane w porcie zewnętrznym stanowisko dla statków zajmujących się transportem LNG. Rozbudowany ma być także świnoujski gazoport. W grudniu uruchomiono przetarg, do końca 2019 r. ma być podpisana umowa z wykonawcą. Powstanie trzeci zbiornik, rozbudowana będzie baza przeładunkowa, moc regazyfikacyjna terminala zostanie zwiększona o połowę. – Przewidujemy, że do końca 2021 r. terminal osiągnie przepustowość 7,5 mld m sześc. – poinformował Paweł Jakubowski, prezes Polskiego LNG.

Inwestycje mają zwiększyć zdolności przeładunkowe portów, bo ilość przechodzących przez nie towarów systematycznie rośnie. Port w Gdyni, który w 2016 r. przeładował przeszło 19,5 mln ton, w roku 2017 zwiększył przeładunki do 21,2 mln ton. Kolejny duży wzrost i nowy rekord przyniósł rok ubiegły. – W 2018 r. zanotowaliśmy rekordowe przeładunki w wysokości 23,5 mln ton. To więcej w porównaniu z poprzednim rokiem o 10,7 proc. – informuje Anna Pogorzelska, kierownik projektu w dziale marketingu Zarządu Morskiego Portu Gdynia.

Czytaj także: Polskie stocznie szukają swojej drogi

Będzie kolejny rekord

W zespole portów Szczecin–Świnoujście wynik za cały 2017 r. w wysokości 25,4 mln ton przeładowanych towarów został w ubiegłym roku wyrównany już w połowie listopada. Przez pierwsze 11 miesięcy 2018 r. przez oba porty przeszło 26,3 mln ton. Dane za cały rok są jeszcze opracowywane, ale już wiadomo, że rezultat będzie bardzo dobry. – Wszystko wskazuje, że znacznie przekroczymy poziom 28 mln ton, co będzie historycznym rekordem w wielkości przeładunków – stwierdza Monika Woźniak-Lewandowska, rzecznik Zarządu Morskich Portów Szczecin–Świnoujście.

Rozbudowa nabrzeży, pogłębianie dróg wodnych czy modernizacja infrastruktury przyspieszająca obsługę statków będzie zwiększać konkurencyjność portów i przyciągać kolejnych armatorów. Liczy na to Gdańsk, który już w trzech kwartałach ub.r. przeładował 36,5 mln ton, o 28 proc. więcej niż w tym samym czasie rok wcześniej, notując najwyższą dynamikę wzrostu na Bałtyku. Jeśli ją utrzyma, będzie mógł przesunąć się na trzecie miejsce w rankingu największych bałtyckich portów, tuż za Petersburg. Tymczasem jeszcze w styczniu tego roku był dopiero szósty.

Potrzebne wsparcie

Bardzo szybko rosną przeładunki w gdańskim głębokowodnym terminalu DCT (Deepwater Container Terminal). Jest on teraz największym tego typu portem na Bałtyku, a dzięki dalszej rozbudowie – okazją do uniezależnienia się Polski od portów Morza Północnego. W 2017 r. przez DCT przeszło prawie 1,6 mln kontenerów (20-stopowych) w porównaniu z niespełna 1,3 mln w roku 2016. W 2018 r. było już ponad 1,9 mln. To efekt uruchomienia półtora roku temu drugiego nabrzeża zwiększającego możliwości przeładunkowe blisko dwukrotnie – do 3 mln kontenerów rocznie, a także pozyskania nowych kontrahentów.

Wiele wskazuje na to, że dobra passa na Wybrzeżu będzie trwać dalej. – 2019 rok zapowiada się jako rok dużych wzrostów przeładunków w polskich portach – prognozuje Adam Żołnowski, wiceprezes DCT. Jego zdaniem kolejne lata także powinny być dobre, bo rząd analizuje wprowadzenie innowacyjnych programów wsparcia obniżających stawki dostępu do infrastruktury kolejowej. – Możliwe jest także wsparcie inwestycji intermodalnych w portach. Gdy to się stanie, transport z portów będzie efektywniejszy, bardziej ekologiczny i zapewni dodatkowe wielomiliardowe wpływy do budżetu państwa – stwierdza Żołnowski.

Problemem pozostaje jednak wąskie gardło w dostępie do portów od strony lądu. Planowane inwestycje w modernizację połączeń kolejowych zostały wyhamowane drożejącymi kosztami. Z tego powodu już dwa razy nie udały się przeszło miliardowej wartości przetargi na poprawę dostępu kolejowego do portów w Gdyni i Gdańsku.

Wyniki w portach będą także zależeć od koniunktury gospodarczej. Do tej pory była ona jednym z motorów napędowych wzrostów. Jednak ewentualne zaostrzenie się relacji politycznych m.in. pomiędzy USA a Chinami, a zwłaszcza spowolnienie wzrostu w chińskiej gospodarce, może wyhamować wysoką dynamikę przeładunków.

Kontrowersyjna inwestycja

Według planów rządu większą niż dotychczas rolę w strukturze przeładunków na polskim wybrzeżu miałby odgrywać Elbląg. Byłoby to możliwe dzięki budowie kanału łączącego Bałtyk z Zalewem Wiślanym. W końcu grudnia 2018 r. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej poinformowało o rozpoczęciu przetargu na wykonawcę kanału. Elbląg jako port średniej wielkości miałby dzięki tej inwestycji stać się ważnym portem tzw. feederowym – na świecie wielkie porty morskie współpracują z siecią pobliskich mniejszych portów, które korzystają na rozładunku kontenerów. Według niektórych szacunków obecna wielkość przeładunków w elbląskim porcie mogłaby wzrosnąć nawet czterokrotnie. Kanał przez mierzeję ma mieć około 1 km długości i 5 m głębokości. Pozwoli to na wpływanie do portu w Elblągu jednostek o zanurzeniu do 4 m, długości 100 i szerokości 20 m. Koszt inwestycji oszacowano na ok. 880 mln zł. jednak zważywszy na szybki wzrost kosztów inwestycji infrastrukturalnych, ta kwota może być już nierealna. Budowa ma być zakończona w 2022 r. Samo przedsięwzięcie ma wielu przeciwników, m.in. władze województwa pomorskiego. Wątpliwości są nie tylko co do ekonomicznego sensu inwestycji: zastrzeżenia są zwłaszcza co do oddziaływania inwestycji na środowisko. Według pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego skutki budowy są nieprzewidywalne i nie zostały do tej pory jasno określone. Tym bardziej że cały teren mierzei jest chroniony unijnym programem ochrony środowiska Natura 2000. Niewykluczone, że rozpoczęcie inwestycji wstrzyma Komisja Europejska.

W ubiegłym tygodniu Port Gdańsk podpisał z konsorcjum firm, którego liderem jest Strabag, wartą 183 mln zł umowę na rozbudowę Nabrzeża Oliwskiego. Prace mają się rozpocząć jeszcze w tym miesiącu. Przeszło kilometrowe nabrzeże stanie się bardziej funkcjonalne, co pozwoli obsługiwać więcej różnego rodzaju statków. Zwiększy się jego przepustowość i poprawi bezpieczeństwo w czasie manewrów i cumowania jednostek. – Port Gdańsk jest w trakcie największych zmian infrastrukturalnych w swojej historii. Zmieniamy się, by nie tylko sprostać potrzebom rozwijającego się rynku, ale także by stać się największym portem na Bałtyku – mówił podczas podpisywania kontraktu Marcin Osowski, wiceprezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Transport
Gorszy kwartał Lufthansy (strajki) i Air France-KLM
Transport
Rosyjscy hakerzy znów w akcji. Finnair wstrzymuje loty
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił