Holenderski minister finansów Wopke Hoekstra poinformował, że Holandia kupiła na wolnym rynku za 680 mln euro 12,68 proc. udziałów w Air France-KLM i zamierza je podwyższyć do ok.14 proc. Francja ma 14,29 proc. i jest największym udziałowcem
Posunięcie Hagi jest "etapem decydującym o ochronie interesów holenderskich. To kupno zapewnia nam miejsce przy stole - powiedział Hoekstra dziennikarzom i dodał, że nie jest to inwestycja, ale ruch podyktowany chęcią ochrony interesów gospodarczych Holandii, zwłaszcza lotniska Amsterdam-Schiphol, trzeciego w Europie.
"Kilkakrotnie w ostatnich latach nie brano dostatecznie pod uwagę holenderskich interesów w decyzjach dotyczących całego przedsiębiorstwa. Obecna organizacja tej grupy nie uwzględnia dostatecznie z naszego punktu widzenia ewentualnych konsekwencji dla holenderskich interesów" - stwierdził z kolei minister w piśmie skierowanym do parlamentu.
Prezes AF-KLM Benjamin Smith potwierdził w ubiegłym tygodniu Pietera Elbersa na stanowisku prezesa KLM i mianował go wicedyrektorem generalnym całej grupy, podobnie jak szefowej Air France, Anne Rigail. Miało to wygasić konflikt z KLM ciągnący się przez cały 2018 r. z powodu skutków strajku pilotów AF na bilans półrocza i rosnących cen paliwa.
Akcje AF-KLM straciły w Paryżu na początku sesji 14,9 proc., bo zdaniem analityków konkurencyjne interesy rządów obu krajów mogą kolidować z interesami inwestorów. "AF-KLM może stać się politycznym meczem piłkarskim obu rządów" - stwierdzili analitycy z Liberum, a ingerencje rządów uznali za niekorzystne i sprzeczne z interesami inwestorów.