Z naszych informacji wynika, że podwózkę za pośrednictwem Ubera będzie można w Trójmieście zamówić już w wakacje. Tymczasem Lynk.pl już od 11 czerwca zaoferuje 30 samochodów. Klient za pośrednictwem aplikacji może poznać dokładną cenę usługi jeszcze przed zamówieniem auta, a u kierowcy nie zapłacić ani grosza.
Jak tłumaczy Michał Marcinik, prezes Lynk, dokonując zamówienia wystarczy podać w aplikacji adres, pod który ma przyjechać kierowca i adres docelowy. Można również określić preferencje co do auta. Do wyboru są dwa segmenty: comfort to najnowsze samochody Toyota a ekskluzywny – oferuje auta o wyższym standardzie, np. BMW, Lexus, Audi. Aplikacja wylicza koszt przejazdu na podstawie mapy i warunków drogowych w czasie rzeczywistym. Opłaty za przejazd są pobierane z indywidualnego konta na wcześniej utworzonym profilu. Zasilanie środków na koncie odbywa się przelewem lub za pomocą karty. Lynk w ofercie ma również specjalną usługę dla firm.
- Dostrzegliśmy, że dla klientów korzystających z usług transportowych bardzo ważna jest gwarancja ceny. Decydując się na podróż samolotem, statkiem, autokarem czy pociągiem dokładnie wiemy, ile zapłacimy. Taksówka to jedyny środek transportu na świecie, w przypadku którego rozpoczynając podróż nie mamy pojęcia, ile będzie nas to kosztować - mówi Michał Marcinik.
Samochody LYNK nie mają oznaczeń typowych dla taksówek. Marcinik nie obawia się, że może dojść do sytuacji, jak z Uberem, który na wielu rynkach został zakazany, jako nie działający zgodnie z prawem. - Ze względu na wielość skomplikowanych przepisów dotyczących przewozu osób, model biznesowy Lynk został zaprojektowany przy udziale kancelarii prawnych, a przepisy poddawane były wnikliwej analizie. Posiadamy niezbędne licencje oraz zaświadczenia uprawniające do przewozu osób – przekonuje prezes Lynk.
Firma cały czas pozyskuje nowych partnerów, zarówno kierowców z własnymi samochodami, jak i kierowców, którzy będą korzystali z samochodów udostępnionych przez Lynk.