W ostatnim strajku (5-13 listopada) ucierpiało 550 tys. pasażerów. W kilku poprzednich tegorocznych strajkach, zwłaszcza pilotów, drugie tyle. A związkowcy z UFO zrzeszającego personel pokładowy zapowiadają kolejny protest - w czwartek i piątek 26 i 27 listopada i potem ponownie w poniedziałek 30 listopada. Przy tym zakłócenia w podróżach mogą potrwać dłużej, ponieważ zazwyczaj tryb przywracania rozkładu lotów krótkodystansowych trwa dzień, zaś średnio- i długodystanosych 1,5-2 dni. I to jeszcze nie koniec.

We wtorek, 24 listopada przewoźnik zaczął rozsyłać do posiadaczy kart lojalnościowych programu Miles&More i innych przewoźników należących do Star Alliance oraz do osób, które wykupiły bilety w dniach, w których loty są zagrożone, informacje o wskazanym przełożeniu podróży na inny termin, bądź przerejestrowania się na innych przewoźników. Na swojej stronie internetowej największa niemiecka linia informuje, że wprawdzie związek pracowników pokładowych UFO nie informuje jaki zasięg będzie miał ten strajk, ale należy się liczyć z zakłóceniami w podróży.

Nicoley Baublies, przewodniczący UFO informuje również, że w tym proteście chodzi dokładnie o to samo, co w poprzednich - podwyżki płac dla starych i nowo zatrudnianych pracowników, program emerytalny i wysokość odpraw. Wcześniej wynegocjowali już podwyżkę płac o 1,7 proc. od 1 stycznia 2016 i takiej samej rok później, bonusu płatnego natychmiast w wysokości 3 tys. euro i pozostawienia możliwości odejścia na emeryturę w wieku 55 lat za chowaniem prawa do wypłaty 60 proc. pensji. Ale tylko dla obecnie zatrudnionych w Lufthansie.

Związkowcy, którzy reprezentują 19 tys. pracowników pokładowych Lufthansy kategorycznie sprzeciwiają się jakimkolwiek zmianom w obecnie obowiązującym systemie i objęciem nim również nowo zatrudnianych. Pracodawca przekonuje, że w obecnych czasach, kiedy stopy procentowe są niskie, a konkurencja ze strony przewoźników niskokosztowych i bliskowschodnich nieustannie rośnie nikogo już nie stać na takie hojne programy płacowo-emerytalne.

13 listopada UFO zakończył 8- dniowy strajk. Tak jak jest tym razem, tak i wówczas do ostatniej chwili dosłownie nie jest wiadomo, które konkretne loty są odwołane, przewoźnik działa więc prewencyjnie, zdając sobie sprawę z tego,że koszty pracowniczych sporów nieustannie rosną. Przy tym zarząd jest rozgoryczony akcją UFO, ponieważ od tygodnia prowadzi negocjacje ze wszystkimi związkami działającymi w firmie - Cockpit - pilotów,Ver.di- pracowników naziemnych i właśnie UFO. Negocjacje miały potrwać przynajmniej do 2 grudnia i związkowcy zobowiązali się,że do tego czasu powstrzymają się od akcji protestacyjnych, a UFO się z tego porozumienia wyłamało i tak, jak to było w czasie strajku 5-13 listopada pracownicy pokładowi uznali,że taki nacisk dobrze negocjacjom zrobi.