Po jej wprowadzeniu szczególnie mocno mogą wzrosnąć koszty przewoźników drogowych. Piotr Litwiński, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego w liście do marszałka Sejmu ostro protestuje przeciwko wprowadzaniu dodatkowej daniny. Zauważa, że już dziś prawie 40 proc. kosztów firm transportowych stanowi zakup paliw. To, w połączeniu z innymi obciążeniami, oznacza dla większości przedsiębiorstw możliwość osiągania zaledwie jednoprocentowej rentowności netto. Wiele firmy ponosi jednak straty. - Podniesienie kosztów działalności w którejkolwiek części wydatków spowoduje upadek wielu przedsiębiorstw oraz zwolnienia pracowników z pracy - twierdzi Litwiński. Dodaje, że kilkaset złotych dodatkowych kosztów dla każdego kierowcy oraz do kilkudziesięciu tysięcy złotych dla firm transportowych rocznie to obciążenie którego branża nie akceptuje.
Przeciwko nowym regulacjom opowiada się Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych. Według niego gaz CNG i LNG powinny zostać wyłączone z ustawy, bo w przeciwnym razie ich cena wzrośnie nawet o 10 proc. Zahamuje to rozwój infrastruktury i uderzy w polskie samorządy, które zainwestowały w ekologiczną komunikację miejską. - W obecnej formie, przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej, które zainwestowały w niskoemisyjne autobusy, po raz kolejny stają się poszkodowane. Ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych również traktuje je po macoszemu - mówi Maciej Mazur z PSPA.