Od wtorku linie lotnicze musiały anulować około 200 lotów z powodu nieobecności pilotów.
Dobrindt określił postępowanie pilotów mianem "ryzykownego manewru", który może narazić na szwank proces sprzedaży linii. "Mogę jedynie zaapelować do wszystkich, by poszli po rozum do głowy" - powiedział. Jak dodał, zaistniała sytuacja jest niekorzystna dla procesu przejęcia przewoźnika przez nowego właściciela.
Kierownictwo Air Berlin oświadczyło, że spodziewa się przywrócenia normalnego ruchu w czwartek. Liczba zwolnień lekarskich maleje, piloci wracają do pracy - poinformował zarząd linii.
Linie Air Berlin, drugie co do wielkości w Niemczech, musiały w zeszłym miesiącu wystąpić o ochronę przed wierzycielami, kiedy ich udziałowiec - linie Etihad Airways - wstrzymał finansowanie po latach strat.
Do 15 września przyjmowane są oferty na zakup aktywów Air Berlin; zdaniem obserwatorów największą część kupi Lufthansa. Decyzje mogą zapaść już 21 września, na trzy dni przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech.