Jego rzecznik wyjaśnił, że Niki dysponuje tylko przez kilka dni działkami startów i lądowań, najbardziej interesującą częścią aktywów, na negocjacje jest więc mało czasu.
Sytuację skomplikowała środowa decyzja Lufthansy o rezygnacji z przejęcia Niki w ramach umowy kupna części aktywów Air Berlin za 210 mln euro, bo Komisja Europejska uprzedziła ją, że nie zgodzi się na tę reparację ze względu na konkurencję. Ta decyzja zmusiła Niki do złożenia w sądzie w Berlinie zawiadomienia o utracie płynności i o uziemieniu swych 23 samolotów A321.
Zarządca masy upadłościowej Air Berlin, Frank Kebekus wyraził jednak nadzieję, że uda się osiągnąć porozumienie co do Niki do końca roku. — Gdyby do tego doszło, to będziemy mieć z pewnością tydzień-dwa w styczniu na sfinalizowanie go — stwierdził w rozgłośni rbb-Inforadio.
Działacz związkowy z austriackiej linii lotniczej, Wolfgang Katzain oświadczył kanale tv ÖRF, że 3-4 firmy są zainteresowane przejęciem Niki. Również jej założyciel Niki Lauda potwierdził to samo, nawet bez partnera. Wcześniej proponował wspólnie z linią Condor 100 mln euro za Niki i 17 samolotów.
Ogłoszenie utraty płynności, praktycznie bankructwa wywołało zagrożenie dla 1000 miejsc pracy i unieważnienie ok. 800 tys. biletów dotąd sprzedanych. Według austriackiego resortu transportu, ok 10. tys. pasażerów Niki może utknąć poza krajem w najbliższych 2 tygodniach. Niemiecka federacja transportu lotniczego BDL podała, że inne linie i kraje pomogą w ich przetransportowaniu do kraju oferując bilety po specjalnych cenach.