Miejscowi stróże prawa ze szczególną pieczołowitością kontrolują cudzoziemców wyróżniających się ciemnym kolorem skóry. Każdy patrol w czasie służby musi wykazać się aktywnością i dokonać co najmniej kilku aresztowań lub zatrzymań. Na porządku dziennym – jak dowodzą autorzy filmu – jest przyjmowanie łapówek. Oficjalnie milicjanci zarabiają symboliczne pieniądze – równowartość zaledwie 130 euro, więc taki „mandat” wydatnie poprawia ich budżet.
Na utrzymanie milicjantów składają się zatem drobni złodziejaszkowie, uliczni straganiarze, bezrobotni przybysze z prowincji, robotnicy zatrudnieni legalnie i na czarno, szefowie drobnych firm. Poważni przestępcy i podejrzani biznesmeni są poza ich zasięgiem – profity z działalności „grubych ryb” czerpią wyżsi w hierarchii stróże prawa.
Tymczasem rosyjska telewizja chętnie przekazuje widzom wiadomości o zatrzymaniach nieuczciwych funkcjonariuszy milicji. Ale – tak jak w przypadku przestępców – ci najbardziej łamiący prawo i czerpiący korzyści z nielegalnego procederu pozostają bezkarni...
[i]1.45 | TVP 2 | CZWARTEK[/i]