Niestety, na co dzień często jesteśmy skazani na wyprawy do supermarketów i stanie w męczących kolejkach, by kupić pociechom wymarzoną lalkę lub samochodzik. Ale w sklepie pana Magorium zabawki zapełniają półki aż po sufit i żadna z nich nie jest banalna. Można sobie wybrać cudowne klocki, zestaw laboratoryjny i inne niewiarygodne wynalazki rozbudzające wyobraźnię najmłodszych. Ten sklepik to enklawa fantazji w zracjonalizowanym świecie.
Właścicielem jest Edward Magorium, który sam siebie nazywa „impresariem zabawek, wielbicielem cudów i wyspecjalizowanym nosicielem obuwia”. Przeżył już 243 lata, ale powoli zbliża się do kresu życia, czego znakiem może być to, że właśnie znosił ostatnią parę butów. Zanim odejdzie, musi przekazać sklep w dobre ręce. Jego wybór pada na Molly Mahoney, menedżerkę „Cudownego Emporium...”. Dziewczyna nie jest zachwycona, boi się odpowiedzialności. Dotychczas wolała unikać wyzwań. Czy poradzi sobie w nowej roli?
Nie będzie to proste – co najmniej z dwóch powodów. Pan Magorium nie ma pojęcia o kondycji finansowej swojego przybytku. Nigdy nie miał głowy do rachunków i prowadzenia ksiąg. Dlatego teraz wynajmuje księgowego Henry’ego Westona, aby przekonać się, ile jego firma jest naprawdę warta. Najgorsze jednak, że z dnia na dzień sklepik traci magiczną aurę. Zabawki szarzeją, życie na półkach zamiera. Tak jakby każdy z przedmiotów miał świadomość, że nadchodzi smutny czas rozstania z właścicielem.
W tej słodko-sentymentalnej atmosferze nie odnajdą się zapewne miłośnicy antybajek w stylu „Shreka”. „Pana Magorium cudowne Emporium” to kino świadomie anachroniczne, polukrowane, skierowane do najmłodszych. Dla ich rodziców atrakcją może być występ Dustina Hoffmana jako sędziwego sprzedawcy oraz Natalie Portman jako Molly.
Wybitny aktor, który zasłynął rolą w „Absolwencie” Mike’a Nicholsa, ostatnio rzadko pojawia się na ekranie. Hollywood ma mu coraz mniej do zaproponowania, choć Hoffmanowi z pewnością nie ubyło talentu. Ale rzeczywistość jest nieubłagana. O kimś, kto przekroczył siedemdziesiątkę, fabryka snów najchętniej zapomina. Kończą się wyzwania aktorskie, pozostaje granie schematycznych ról pociesznych staruszków. Liczą się wyłącznie młode gwiazdy. Warto obejrzeć „Pana Magorium cudowne Emporium” choćby dlatego, że to może być jedna z ostatnich ról Hoffmana. Jeśli jego sytuacja się nie zmieni, w końcu przejdzie na emeryturę.