Podczas poniedziałkowej „Nocy z Cyberiadą” mała sala na piętrze TR Warszawa była szczelnie wypełniona. Najwyraźniej przewrotne, łączące filozofię z fantastyką opowiadania Lema mimo upływu lat nadal są atrakcyjne dla kolejnych pokoleń odbiorców.

W niewielkiej, oświetlonej na zielono przestrzeni scenografki Anna Czarnota i Joanna Talejko zbudowały – na wzór maszyn cyfrowych konstruowanych przez bohaterów „Cyberiady” Trurla i Klapaucjusza – własny dziwaczny twór. Dzięki odpowiedniej grze świateł i muzyce miksowanej na żywo przez Dominika Strycharskiego stawał się on bohaterem bajek czytanych przez zaproszonych aktorów.

Członkowie zespołu TR Warszawa: Maria Maj, Magdalena Kuta, Lech Łotocki oraz Krzysztof Gosztyła i Mariusz Benoit do godzinie pierwszej kolejno przypominali historie m.in. o maszynie potrafiącej robić wszystko na literę N oraz o królu Murdasie, który w obawie przed spiskiem kazał rozbudować się do gigantycznych rozmiarów.

W „Solaris”, najsłynniejszej powieści Lema, przygotowywanej na scenie TR przez Natalię Korczakowską, nie znajdziemy może aż tyle absurdalnego humoru co w opowieściach „Cyberiady”. Z bohaterami spektaklu będziemy zastanawiać się raczej, na ile spotkanie z innym życiem w kosmosie jest możliwe. I czy nawet jeśli do niego dojdzie, będziemy umieli jakoś się porozumieć.