Szukaliśmy sposobu na dotarcie do młodej, ale już dojrzałej widowni – mówi Remigiusz Grzela, kierownik literacki teatru. – Postanowiliśmy więc mówić o tym, co tych ludzi dotyka: wykluczeniu z grupy, inicjacji seksualnej, agresji czy nietolerancji.
[srodtytul]Wina i współodczuwanie[/srodtytul]
Do tych trudnych tematów odnosi się spektakl „I’m sorry” w reżyserii Olgi Chajdas. Przedstawienie wpisujące się w dyskusję o tak zwanej fali w szkołach można zobaczyć dziś o godz. 11.
Punktem wyjścia spektaklu jest historia uczennicy, która popełnia samobójstwo. Jej szkolni koledzy nie bez przyczyny czują się za nie współodpowiedzialni.
– Zaczynają zdawać sobie sprawę, że powiedzenie komuś, że źle wygląda, czy przypięcie mu obraźliwej ksywki nie może przejść bez echa – mówi Grzela.