W sobotę swój wytrawny gatunkowy melanż zaprezentują bracia Waglewscy, czyli Fisz i Emade. Zaczynali od rapu i choć nigdy o nim nie zapomnieli, to bardzo wiele się w ich kompozycjach wydarzyło.
Fascynowali się poszukiwaniami w ramach elektroniki, bydgoskim yassem, nowym jazzem. Ostatnia na razie wspólna płyta „Heavi Metal“ to wynik inspiracji syntetycznym brzmieniem lat 80. (nie kiczem!) i osobistej nostalgii.
Niedziela należy do Urszuli Dudziak. Wokal obejmujący pięć oktaw wydaje się tu najciekawszy. Na żywo prezentuje się na tyle atrakcyjnie, by wydano występ zarejestrowany w Jazz Cafe w Łomiankach. Nie należy jednak lekceważyć klasy bandu towarzyszącego – zabrzmi w nim m.in. rhodes Jana Smoczyńskiego i kontrabas Daniela Biela.
Poniedziałkowy popis Krystyny Jandy, wtorkowy recital Edyty Jungowskiej i czwartkowe show Kasi Nosowskiej łączy jedno – twórczość Agnieszki Osieckiej. Nosowska ograniczy się do spuścizny poetki, przedstawiając ją w rozumnej, wnikliwej interpretacji, a do tego wykorzystując w pełni geniusz aranżacyjny Marcina Macuka (niegdyś w Pogodno).
Pozostałe panie sięgną również po inne teksty. Janda przedstawi jeszcze piosenki ze sztuk Simone de Beauvoir i Pam Gems, w opracowaniu Magdy Umer oraz niezawodnych przekładach Jeremiego Przybory i Wojciecha Młynarskiego. Jungowska zinterpretuje zaś co nieco z dokonań Nicka Cave’a, Jacques’a Brela bądź Czesława Niemena. Widzom obiecano wulkan emocji.