Zrekonstruowany dzięki kierowanej przez prof. Jerzego Limona fundacji Theatrum Gedanense gdański Teatr Szekspirowski działa od roku. Dotychczas był przede wszystkim atrakcją architektoniczną, gdzie chętnie występowały znaczące teatry z Polski. Teraz jest także w pełni autonomiczną sceną produkującą spektakle. Pierwszy z nich to „Wesołe kumoszki z Windsoru". Owe kumoszki przybyły z pobliskiego Targu Węglowego, gdzie ma siedzibę Teatr Wybrzeże. Inscenizacja komedii Szekspira bowiem jest współprodukcją obu teatrów.
Warto dodać, że „Kumoszki" to jedyne dzieło dramatyczne Szekspira osadzone w czasie i miejscu, w których żył autor, czyli Anglii przełomu XVI i XVII wieku. Zgodnie uważa się je za mistrzowski portret obyczajowości epoki. Gdańskie kumoszki z Targu Węglowego mają okazję stać się hitem tegorocznego lata i prawdziwą gratką dla turystów.
Spektakl wystawiany jest na tzw. scenie elżbietańskiej, z trzech stron otoczonej przez publiczność. Pierwsza część grana jest pod gołym niebem, czyli przy rozsuniętym dachu. Widzowie na parterze stoją tuż przy scenie, a akcja opowieści rozgrywa się także między nimi. W przerwie następuje zamknięcie dachu i druga część toczy się już wyłącznie przy sztucznym świetle.
Niezwykłość tej inscenizacji opartej na świetnym przekładzie Stanisława Barańczaka polega na tym, że jest ona połączeniem teatru klasycznego z jarmarcznym, ulicznym. To zmusza aktorów do pewnej nadekspresji, dosadności, która mogłaby być irytująca, ale tu służy dobremu kontaktowi z widzem i wzbudza jego natychmiastowe reakcje. Publiczność, jak się przekonałem na premierze, bawi się doskonale. I wszystko wskazuje na to, że tak będzie przez całe wakacje, bo spektakl w lipcu i sierpniu grany jest niemal codziennie.
Opowieść o kumoszkach rozgrywa się w ciągu zaledwie kilku dni. Główny wątek dotyczy Sir Johna Falstaffa, rubasznego szlachcica, takiego angielskiego przodka naszego Zagłoby. Przekonany o swym nieodpartym wdzięku postanawia uwieść dwie zamężne mieszczki, Panią Page i Panią Ford. Nie docenia ich przebiegłości, więc owe tytułowe kumoszki biorą na nim srogi rewanż, bezlitośnie go ośmieszając. Do tego dochodzi wątek zazdrosnego Pana Forda oraz zalotników córki państwa Page.
Aktorzy Teatru Wybrzeże stworzyli barwne, pełnokrwiste postacie.