Związek Coldiretti twierdzi, że konieczność siedzenia w domu i niemożność wykonywania ćwiczeń  na powietrzu, w połączeniu z gwałtownym wzrostem sprzedaży słodkich i tłustych potraw, spowodowało tycie Włochów.

Zaskoczeni mogą być ci, którzy już wcześniej uważali, że Włosi dużo jedzą. Okazało się, że mieli jeszcze pewne rezerwy, ponieważ według badania w czasie epidemii ilość jedzenia na włoskich stołach wzrosła o 18 procent. W okresie wprowadzonych obostrzeń sprzedaż deserów wzrosła o 13 procent, a gotowych posiłków - niemal o jedną czwartą (24 procent).

W poniedziałek we Włoszech zniesiono powszechny zakaz uprawiania sportów na powietrzu. Można biegać, spacerować, czy ćwiczyć w parku lub na plaży, ale zawsze samotnie.

Według instytutu badawczego Ixe ok. 47 procent Włochów twierdzi teraz, że utrata masy ciała jest jednym z głównych priorytetów w związku ze stopniowym znoszeniem przez rząd ograniczeń.