Zakaz wjazdu dla Ślązaków utrzymywany jest ze względu na wciąż wysoki poziom zakażeń koronawirusem w tym regionie.

Ślązacy mogą przekroczyć polsko-czeską granicę wyłącznie z uzasadnionych powodów - gdy jadą do pracy lub szkoły albo z przyczyn zdrowotnych. Granicę przekroczą, ale pod pod warunkiem, że mają aktualny negatywny wynik testu na SARS-CoV-2.

Za każdy "nielegalny" wjazd, w tym także przejazd przez terytorium Czech w drodze do Austrii, Chorwacji czy Czech, Ślązakom grożą ogromne kary - nawet do miliona koron (170 tys. zł).

Mieszkańcy Śląska mają także utrudniony wjazd do Polski z terytorium Czech - mogą przekroczyć granicę czesko-polską, ale muszą okazać na granicy notę dyplomatyczną ambasady RP w Czechach.

Aby polski obywatel mógł bez przeszkód wjechać na terytorium Czech, musi udowodnić, że nie jest Ślązakiem. Może w tym celu udowodnić, że na Śląsku nie mieszka - okazać umowę najmu lokalu lub wyciąg z księgi wieczystej.

Jak mówiła cytowana przez Radio ZET Hana Mala, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Czeskiej, kontrole na granicy będą prowadzone wyrywkowo na wszystkich przejściach, "a Polak z województwa śląskiego, który wjechałby do Czech w celu tranzytu do Austrii, naruszyłby przepisy rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia Republiki Czeskiej, za co można nałożyć grzywnę w wysokości do 1 miliona koron".