To nie pierwszy raz, gdy 66-letniemu prezydentowi zarzuca się brak empatii wobec kobiet - zauważa Reuters.
- Ludzie chcą zmieniać rolę kobiet i to jest jeden z powodów (rozwoju) feminizmu, ale tradycją w Meksyku jest, że córki są osobami troszczącymi się o rodziców - powiedział Obrador.
Prezydent zwrócił następnie uwagę, że w Europie wiele ofiar COVID-19 było pensjonariuszami domów opieki, tymczasem w Meksyku udało się tego uniknąć dzięki temu, że większość seniorów mieszka w domach i zajmują się nimi bliscy. - Meksykańska rodzina to najważniejsza instytucja zabezpieczenia społecznego - stwierdził Obrador.
"Tłumacząc dziewiętnastowieczny sposób myślenia prezydenta: gdy mówi, że mężczyźni są mniej związani (z domem - red.), oznacza to, że są nieodpowiedzialni; córki zajmują się rodzicami - oznacza bezpłatną pracę; tradycja oznacza maczyzm" - napisała na Twitetrze Martha Tagle, opozycyjna parlamentarzystka z partii Ruch Obywatelski.
Lopez Obrador jest w Meksyku krytykowany za sposób podejścia do epidemii, która zabiła w kraju ponad 25 tysięcy osób (zakażenie wykryto u ponad 200 tysięcy). Obrador nie pojawia się publicznie w masce i dąży do jak najszybszego odmrażania gospodarki kraju - zdaniem ekspertów ds. ochrony zdrowia zbyt wcześnie.