Pinkas przekonywał, że mimo gwałtownego skoku wykrywanych zakażeń polska służba zdrowia jest wydolna i Polakom nie grożą problemy z dostępem do opieki medycznej.
Główny Inspektor Sanitarny wysoką liczbę zakażeń tłumaczy powrotem do normalności. - Dlatego transmisja wirusa jest większa. Przez kilka tygodni może być podobna, potem można się spodziewać zmniejszania - wyjaśniał.
Czytaj także:
Epidemia w Polsce: 1584 nowych zakażonych koronawirusem w sobotę
Pinkas ocenił, że epidemia w Polsce przebiega "w miarę gładko", w szpitalach są wolne łóżka i respiratory.