- Wygląda na to, ze jest spowolnienie narastania (liczby przypadków koronawirusa w Polsce) - zauważył wiceminister nauki. - Byliśmy przygotowani na większe liczby - dodał.
Jednocześnie minister apelował o dalszą samoizolację Polaków. - Jeśli spacer to z bliską osobą, z dzieckiem, ale z dala od innych. Dzięki tym działaniom - daj Boże - żebyśmy przeszli przez ten okres łagodnie, żeby służba zdrowia dała radę - mówił.
Prof. Maksymowicz komentując słowa premiera Mateusza Morawieckiego dla CNN, który mówił o kilku tysiącach zachorowań jakie będą miały miejsce w Polsce stwierdził, że rząd "nie straszy tym, że to może być kilkanaście tysięcy, tylko mówi - będzie to kilkanaście tysięcy". - Wirus ma swoje zadanie, żeby praktycznie do wszystkich dojść. My staramy się, żeby zrobił to łagodnie - dodał.
Wiceminister nauki wyraził też nadzieję, że spośród 60-80 proc. populacji Polski, która wejdzie w kontakt z wirusem, "60-80 proc. zetknie się z nim poprzez szczepionkę". - Chytrość tego wirusa polega na tym, że jest czymś zupełnie nowym jeśli chodzi o strukturę genetyczną. To niestety powoduje, że to (epidemia i prace nad szczepionką - red.) może trwać trochę dłużej - przyznał.
Prof. Maksymowicz zapowiedział też, że rząd nie zamierza zaostrzać kwarantanny na wzór Francji i Włoch, gdzie obecnie praktycznie zakazane jest wychodzenie z domów - poza ściśle określonymi przypadkami. Jednocześnie stwierdził, że "trzeba się liczyć z tym", że okres, w którym zamknięte będą szkoły w Polsce zostanie przedłużony do Wielkanocy. - To powinien być okres, w którym zakładamy wstrzymanie kontaktów - tak bym rekomendował.