RZ: Irlandczycy odrzucili traktat lizboński. Jest pan zaskoczony?
Andrew Duff: Jestem zszokowany. To tragedia. Mam nadzieję, że Lech Kaczyński złoży podpis pod traktatem przed czwartkiem, zanim rozpocznie się szczyt unijny. Liczę też, że ratyfikację szybko dokończy Wielka Brytania. Byłby to pozytywny sygnał po klęsce w Irlandii.
Co zdecydowało o porażce? Czy w samym traktacie są niepotrzebne zapisy, które zraziły głosujących?
Mogę wymienić kilka czynników. Na pewno częściowo niejasność samego traktatu. On rzeczywiście jest napisany niezrozumiale, co może u ludzi budzić podejrzenia. Ale podstawową przyczyną była wyjątkowo słaba kampania partii popierających traktat i toksyczny koktajl po drugiej stronie barykady.
Jak to się stało, że jeden z najbardziej euroentuzjastycznych narodów zagłosował na „nie”?