- Uważam, że PO i PiS popierając wyjazd naszych żołnierzy do Iraku zrobiły bardzo dobrzy - zapewniał minister Klich pytany przez dziennikarzy czy dziś pojąłby decyzję o wysłaniu naszych wojsk na taką misję. Klich przypomniał, że w 2003 roku istniało ogromne zagrożenie terrorystyczne, które uzasadniało taką misję.
Minister obrony wspomniał też o wojskowych aspektach misji. Jego zdaniem misja iracka dała polskiemu wojsku ogromny kapitał doświadczenia. - Do 2003 roku, żaden z polskich dowódców nie dowodził wielonarodową dywizją - przypomniał minister - Prowincja, którą przekazujemy Irakijczykom jest stabilna - dodał.
- O ile w kwestiach politycznych i militarnych nasz pięcioletni pobyt w Iraku jest ewidentnym sukcesem, o tyle rzeczywiście na polu gospodarki, wymiany handlowej, kontaktów ekonomicznych, współpracy finansowej Polska nie odniosła korzyści ze swojego wielkiego wysiłku w operacji irackiej - stwierdził Klich na konferencji prasowej w Diwanii.
Dodał, że odpowiedzialność za to ponosi rząd Leszka Millera. - To jest odpowiedzialność rządu, którym w owym czasie kierował Leszek Miller, ponieważ to tamten rząd zanim podjął decyzję o przystąpieniu naszego kraju do operacji irackiej u boku Amerykanów powinien z nimi przeprowadzić męską rozmowę o tym, co z tego będziemy mieli - zaznaczył minister.
[srodtytul]Irakijczycy są nam wdzięczni[/srodtytul]