O śmierci Wiktora Daszkiewicza lokalne media poinformowała jego żona, która obecnie ma zapalenie płuc, ale znajduje się w domu, dobrowolnie poddała się samoizolacji.
W poniedziałek kobieta, cytowana przez niezależny portal Nasza Niwa poinformowała, że jeszcze dwa tygodnie temu wraz z mężem zachorowali na zapalenie płuc i trafili do witebskiego szpitala dla chorych na gruźlicę. Szpital jednak, jak opowiedziała, był "przepełniony". Daszkiewicz wraz z żoną wrócili do mieszkania.
Ich stan zdrowia jednak się nie poprawiał, temperatura ciągle rosła. Para znów trafiła do szpitala, przeprowadzony test nie wykrył koronawirusa w ogranizmie. Tymczasem 24 marca stan zdrowia aktora znacznie się pogorszył, para wylądowała już w innej placówce medycznej Witebska, którą ostatnio przekształcona specjalnie dla chorych na zapalenie płuc. Przeprowadzony w czwartek powtórny test potwierdził, że mężczyzna zaraził się Covid-19. Kobiecie jednak powtórnego testu nie zrobiono i kazano "samoizolować się w domu".
Białoruś jest jedynym krajem w regionie, który nie wprowadził kwarantanny i nie zamknął granic. Wciąż tam działają szkoły, przedszkola, uniwersytety i wszystkie organy władzy publicznej. Z informacji, które białoruski resort zdrowia podawał w piątek wynika, że w kraju odnotowano 152 przypadki zakażenia koronawirusem.