Rosja odzyskuje Białoruś

Rosyjski premier miał przekonać Aleksandra Łukaszenkę, że sojusz z Rosją bardziej się mu opłaci niż zbliżenie z Zachodem. Zdaniem ekspertów przekonał

Publikacja: 07.10.2008 05:21

Nie handlujemy naszą przyjaźnią z Rosjanami – oświadczył prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko p

Nie handlujemy naszą przyjaźnią z Rosjanami – oświadczył prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko przed spotkaniem z premierem Rosji Władimirem Putinem

Foto: Reuters

– Mówią, że Białoruś zaczyna handlować: Rosja za Europę. Nigdy nie było takiego układu. Nie handlujemy naszą przyjaźnią z Rosjanami – oświadczył prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko przed spotkaniem z Władimirem Putinem.

Moskwa nie ukrywała, że głównym tematem rozmów mają być nowe ceny gazu. Białoruś do tej pory płaciła 129 dolarów za tysiąc metrów sześciennych surowca importowanego z Rosji – najmniej wśród byłych krajów ZSRR. W ostatnich tygodniach Kreml dawał do zrozumienia, że to stanowczo za mało, a rosyjski ambasador w Mińsku sugerował nawet dwukrotną podwyżkę, która byłaby zabójcza dla białoruskiej gospodarki.

Rosyjskie media są zgodne, że w zamian za utrzymanie dotychczasowych cen Moskwa chce od Białorusi uznania niepodległości Osetii Południowej i Abchazji i pozostania w bliskim sojuszu z Rosją. – Jesteśmy skłonni wzmocnić system finansowy Białorusi – zachęcał Władimir Putin w Mińsku.

Już wcześniej pojawiały się informacje, że Moskwa zaoferuje Białorusi kredyty o wartości dwóch miliardów dolarów. Jest też gotowa włączyć sojusznika do swojego systemu obrony przeciwrakietowej. – Białoruś jest bardzo ważna dla bezpieczeństwa Rosji i Moskwa nie pozwoli, aby wpadła w objęcia Zachodu – mówi “Rz” dr Ruth Deyermond, analityk departamentu studiów obronnych londyńskiego King’s College. Jej zdaniem to, w którą stronę pójdzie Białoruś, jest przesądzone.

– Łukaszence jest bliżej do Rosji niż do Zachodu, który go ciągle krytykuje. Jeśli Moskwa da mu poczucie, że jest traktowany z szacunkiem i ma pewną niezależność, Łukaszenko przestanie flirtować z Unią – przekonuje Deyermond.

Eksperci nie są zaskoczeni zapowiedzią umieszczenia na Białorusi rosyjskich wyrzutni przeciwrakietowych. Ich zdaniem Łukaszenko już dawno się na to zgodził. Niedawno zapowiadał, że Białoruś wraz z Rosją jest gotowa udzielić odpowiedzi na plany umieszczenia w Polsce i Czechach elementów tarczy antyrakietowej.

– Mamy wiele miejsc, gdzie stacjonowały radzieckie wojska rakietowe i tam mogą się znaleźć rosyjskie wyrzutnie. To byłaby odpowiedź na decyzję Waszyngtonu o rozmieszczeniu instalacji przeciwrakietowych w Polsce i Czechach – mówi “Rz” były białoruski minister obrony Paweł Kozłowski. Eksperci są jednak zdania, że wyrzutnie nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla Polski.

– Nie ma możliwości przerobienia tych systemów na broń ofensywną, a my nie zamierzamy latać nad Białorusią, ani atakować Rosji – przekonuje strateg, generał Stanisław Koziej.

Brytyjska ekspertka uważa jednak, że propagandowe zapowiedzi mają znaczenie symboliczne. – Zagrożenia dla Polski należy upatrywać w ogólnej zmianie rosyjskiej polityki, której symbolem był konflikt w Gruzji. Rosja nie zamierza iść drogą demokracji i chce się umacniać na obszarach dawnego ZSRR. A umacnianie militarne Białorusi jest elementem tego procesu – podkreśla Deyermond.

Najbliżsi sąsiedzi Białorusi, kraje bałtyckie i Polska, przekonują Unię Europejską, aby nie rezygnowała z prób przeciągnięcia Łukaszenki na swoją stronę. Bruksela zdecydowała się wznowić dialog z Mińskiem, kiedy tamtejsze władze wypuściły więźniów politycznych. Zachód nie uznał co prawda przeprowadzonych 28 września wyborów parlamentarnych, ale wciąż zastanawia się nad złagodzeniem sankcji nałożonych na białoruski reżim. Szef białoruskiego MSZ Siarhiej Martynau ma być gościem posiedzenia szefów unijnej dyplomacji 13 października w Luksemburgu.

[ramka]Opinie:

[b]Sławomir Dębski[/b] - dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych

Rzadko się zdarza, aby Rosja czegoś tak bardzo potrzebowała, jak teraz uznania przez Białoruś niepodległości Osetii Południowej i Abchazji. Łukaszenko próbuje to wykorzystać i stara się udowodnić, że nie jest skazany na sojusz z Rosją, a do dialogu z nim gotowy jest Zachód. Na groźby podniesienia cen gazu mógłby odpowiedzieć podniesieniem cen utrzymania rosyjskich baz. Dlatego propozycja stworzenia wspólnego z Rosją systemu obrony przeciwrakietowej jest mu na rękę, bo miałby jeszcze silniejszy argument, że to Rosja potrzebuje Białorusi, a nie na odwrót. Rosyjskie rakiety S-300 i tak już są na Białorusi, więc dla Polski nie ma to znaczenia. Poza tym nie mogłyby one strącić amerykańskich rakiet przechwytujących odpalonych z Polski, bo są one zbyt szybkie.

[i]—lor[/i]

[b]Walery Karbalewicz[/b] - niezależny politolog białoruski Oficjalna strona prezydenta Białorusi

Władimir Putin składa wizytę w odpowiednim momencie. Europa zastanawia się, co zrobić z Mińskiem po wyborach parlamentarnych, do których miała zastrzeżenia OBWE (w Izbie Reprezentantów nie zasiądą przedstawiciele opozycji – red.). Rosja chce wyprzedzić Zachód i przekonać Łukaszenkę do współpracy. Po konflikcie na Kaukazie wartość białoruskiej lojalności wzrosła. Mińsk o tym wie, dlatego będzie chciał wytargować jak najwięcej. Jeśli Rosja zaoferuje wyższą stawkę w zamian za uznanie Osetii Południowej i Abchazji, Łukaszenko na to pójdzie. Co się zaś tyczy instalacji systemu przeciwrakietowego w naszym kraju, uważam to za polityczną deklarację. Kreml nie podejmie kroków w kierunku jej realizacji, bo nie ma aż takiego zaufania do białoruskich władz.

[i]—ta.s.[/i] [/ramka]

[link=http://www.president.gov.by][b]www.president.gov.by[/b][/link]

– Mówią, że Białoruś zaczyna handlować: Rosja za Europę. Nigdy nie było takiego układu. Nie handlujemy naszą przyjaźnią z Rosjanami – oświadczył prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko przed spotkaniem z Władimirem Putinem.

Moskwa nie ukrywała, że głównym tematem rozmów mają być nowe ceny gazu. Białoruś do tej pory płaciła 129 dolarów za tysiąc metrów sześciennych surowca importowanego z Rosji – najmniej wśród byłych krajów ZSRR. W ostatnich tygodniach Kreml dawał do zrozumienia, że to stanowczo za mało, a rosyjski ambasador w Mińsku sugerował nawet dwukrotną podwyżkę, która byłaby zabójcza dla białoruskiej gospodarki.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021