„Dziś początek procesu stulecia” – ogłosił w poniedziałek turecki dziennik „Zaman”. Również zdaniem innych komentatorów tak ważnej sprawy tureccy sędziowie nie prowadzili od wielu lat. Intrygować mogą duże liczby – na ławie oskarżonych w sądzie przy więzieniu w Silivri pod Stambułem stanęło 86 osób, którym trzech prokuratorów postawiło aż 30 różnych zarzutów, a akt oskarżenia liczy w sumie 2455 stron.
W dodatku dokument sporządzony przez prokuratorów mógłby z powodzeniem posłużyć za scenariusz hollywoodzkiego thrillera. Główny wątek dotyczy członków ultranacjonalistycznej, potajemnej grupy Ergenekon. Według oskarżycieli planowali oni za pomocą serii zamachów i głośnych morderstw doprowadzić w kraju do tak wielkiego chaosu, że dowodzący armią nie mieliby wyboru i musieliby dokonać zamachu stanu i obalić proislamski rząd Recepa Tayyipa Erdogana.Na liście osób, które miały zostać zabite, znalazło się wielu świeckich polityków i intelektualistów, w tym laureat literackiego Nobla Orhan Pamuk.
[srodtytul]Generałowie i mafiosi[/srodtytul]
Grupa jest podejrzewana, że podłożyła bombę pod redakcję gazety „Cumhurriyet” – popierającej świecki model państwa – starając się, by zamach wyglądał na robotę islamskich ekstremistów. Jej członkowie są też oskarżani o zlecenie morderstwa sędziego Sądu Najwyższego w kwietniu 2006 roku. O to zabójstwo również początkowo oskarżono islamistów, co wywołało wielkie protesty zwolenników świeckiego państwa przeciw proislamskim władzom.
Wśród 86 osób oskarżonych o utworzenie grupy terrorystycznej, nielegalne posiadanie broni i materiałów wybuchowych są m.in. dziennikarze, biznesmeni, mafiosi, aktorka oraz dwóch emerytowanych dwugwiazdkowych generałów. Komentatorzy podkreślają, że aresztowanie wojskowych w takiej randze jeszcze kilka lat temu byłoby nie do pomyślenia ze względu na potęgę armii, która od 1960 do 1977 roku dokonała trzech zamachów stanu. Proces stał się przyczyną nowych podziałów wśród tureckiego społeczeństwa. Jak zauważa brytyjski „The Independent”, prorządowe media uważają, że Ergenekon stoi za każdym aktem terroru w ciągu ostatnich 50 lat. Z kolei zwolennicy świeckiego państwa uważają, że proces to część wspieranego przez rząd spisku, który ma na celu zlikwidowanie jego wrogów.