Według dziennika „New York Times”, który pierwszy napisał o tej sprawie, aresztowań dokonała specjalna, elitarna grupa antyterrorystów podległa bezpośrednio premierowi Nuriemu al Malikiemu. Wśród zatrzymanych jest m.in. czterech generałów.

Informatorzy z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, na których powołuje się amerykańska gazeta, twierdzą, że część aresztowanych oficerów została oskarżona o korupcję, a część była na wstępnym etapie przygotowań do zamachu stanu. Zarzucono im, że próbowali reaktywować zdelegalizowaną po wojnie partię Baas, której przywódcy, z Saddamem Husajnem na czele, przez 35 lat rządzili Irakiem. Zatrzymani pracownicy MSW mieli się też kontaktować z członkami partii al Awda (Powrót), którą tworzą m.in. byli członkowie Baas, a także elitarnej Gwardii Republikańskiej Saddama Husajna.

Generał Alaa al Taei, który w irackim MSW odpowiada za relacje z mediami, przekonuje z kolei, że zatrzymani nie szykowali zamachu, lecz są podejrzani o chęć spalenia gmachu ministerstwa w celu zniszczenia dowodów przeciwko nim.

Krytycy premiera al Malikiego nie wierzą w żaden spisek i oskarżają szefa rządu, że nakazał aresztowanie politycznych przeciwników, by zyskać przewagę w styczniowych wyborach lokalnych. Im bliżej głosowania, tym częściej mówi się bowiem w Bagdadzie o zamachach stanu czy tajnych spiskach.