Cyryl poprowadzi rosyjską Cerkiew?

Już dziś wieczorem możemy poznać imię następcy zmarłego w grudniu patriarchy Moskwy i Wszechrusi Aleksego II. Zdecydowanym faworytem jest metropolita smoleński i kaliningradzki Cyryl. Niedzielny sobór biskupów, na którym zdobył 97 głosów, zostawiając daleko w tyle wszystkich innych kandydatów, jest kolejnym potwierdzeniem, że ma największe szanse, by stanąć na czele Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.

Aktualizacja: 27.01.2009 16:30 Publikacja: 27.01.2009 07:58

Patriarcha Rosji i Wszechrusi Cyryl

Patriarcha Rosji i Wszechrusi Cyryl

Foto: AFP

"Cerkiew potrzebuje świeżej krwi, aktywnego lidera, który poprowadzi ją w nowych warunkach, będzie umiał rozmawiać z młodymi, zapełnić świątynie" – przekonują ci, którzy właśnie jego chcieliby widzieć na patriarszym tronie. Cyryl z pewnością ma charyzmę, potrzebną do działania w czasach, kiedy Cerkiew, która odbudowała swoją pozycję, może mówić głośno i jest widoczna w społeczeństwie.

[srodtytul] Pasterz w telewizji[/srodtytul]

Dzisiaj problemem Cerkwi nie są, jak w czasach komunizmu, prześladowania ze strony państwa, ale fakt, że choć za prawosławnych uważa się ponad 70 proc. Rosjan, zaledwie kilka procent regularnie uczęszcza na liturgię i zna naukę Kościoła. Cerkiew musi szukać nowych sposobów na dotarcie do wiernych i przekonanie ich do siebie. Może to robić m.in. korzystając z telewizji i Internetu, a metropolita smoleński i kaliningradzki czuje się przed kamerą równie swobodnie jak w cerkwi. Wie, jak wykorzystać media do tego, by mówić o wierze i Bogu, ale także do tego, by skutecznie promować własną osobę. – Jest z natury politykiem, ma to we krwi – przekonuje "Rz" rosyjski prawosławny publicysta Andriej Zołotow.

"Niech Bóg was broni przed sztucznością. Starajcie się poczuć życie ludzi, dotknąć do żywego. Spróbujcie rozmawiać w takim języku, w jakim rozmawiają ludzie, opowiedzieć im o pięknie prawosławia" – mówił podczas jednej z konferencji, tłumacząc, jak należy przygotowywać religijne programy w telewizji. Sam co tydzień jest na ekranie w programie "Słowo Pasterza".

[srodtytul] Cień KGB? [/srodtytul]

Cyryl, który jako duchowny sporo czasu spędził za granicą i dużo podróżował, ma wiele kontaktów z duchownymi spoza Rosji, także przedstawicielami innych wyznań. Jeszcze w czasach Leonida Breżniewa, jako młody duchowny (miał 25 lat) został przedstawicielem Cerkwi w Światowej Radzie Kościołów w Genewie. – To między innymi z tamtych czasów biorą się oskarżenia o współpracę z KGB. Z założenia, że wtedy nie można było tak po prostu wyjechać za granicę – tłumaczy "Rz" publicysta Dmitrij Babicz. Według medialnych doniesień Gundiajew miał współpracować ze służbami pod pseudonimem "Michajłow". – Nikt tego nigdy nie udowodnił, to były spekulacje, bo nie ma przecież dostępu do dokumentów – mówi Babicz. Cyryl szybko piął się po szczeblach duchownej hierarchii. Pełnił wiele wysokich funkcji, m.in. zajmował się działalnością ekumeniczną. Jako 30-latek został biskupem, w 1988 roku został arcybiskupem smoleńskim i kaliningradzkim, a w 1991 roku otrzymał tytuł metropolity.

[srodtytul] Do szkoły jak na Golgotę [/srodtytul]

Urodzonego w 1946 roku w rodzinie leningradzkich duchownych Władimira Gundiajewa podobno od dzieciństwa ciągnęło do stanu duchownego. Według własnych słów Cyryla wiara była przyczyną jego szkolnych problemów. "Szedłem do szkoły jak na Golgotę" – mówił w wywiadzie opublikowanym na stronie internetowej "Kijewskaja Ruś". "Bo miałem same piątki, a nie byłem pionierem". "Mając piętnaście lat odszedłem z domu, poszedłem do szkoły wieczorowej, bo nie chciałem wisieć rodzicom na szyi. Potem brałem udział w ekspedycjach geologicznych" – opowiadał.

W Cerkwi od dawna uchodził za człowieka nr 2 po patriarsze Aleksym II. – Był niezwykle aktywny. Jego silna osobowość przyczyniła się do nadania mu tego nieoficjalnego stanowiska – mówi Zołotow. Zdaniem publicystki Natalii Babasjan specyficznym świadectwem jego niepośledniej roli w prawosławnych strukturach i umiejętności koncentrowania na sobie uwagi jest to, że krążą o nim w środowisku liczne anegdoty i dowcipy. Jak choćby ten: "Biegnie Wowoczka po Newskim Prospekcie, w każdej ręce trzymając po jednym kocie. Nagle wpada nosem prosto w czyjeś brzucho. Podnosi głowę, patrzy, a to metropolita Nikodem. Kto ty jesteś? – pyta. Wowka Gundiajew. Zostaw swoje koty, Gundiajew. Od teraz będziesz łowić ludzi" – przytacza Babasjan w swoim artykule. Metropolita leningradzki Nikodem – zwolennik ekumenizmu i cerkiewnych reform – był duchowym opiekunem młodego Cyryla. Podobno to jemu zawdzięcza błyskawiczną karierę.

[srodtytul]Dobry słuchacz i dyplomata [/srodtytul]

Ci, którzy go znają, twierdzą, że jest czarujący i rozpiera go energia. – Przede wszystkim umie słuchać. Nie patrzy na człowieka przez pryzmat jego stanowiska, przez epolety. Od lat zajmuje się ekumenizmem, jest z natury negocjatorem, człowiekiem, który nie wsłuchuje się w dźwięk własnego głosu, ale jest gotowy do dialogu – mówi "Rz" diakon Andriej Kurajew, profesor Moskiewskiej Akademii Teologicznej, który dobrze zna metropolitę Cyryla.

Od 1989 roku Cyryl odpowiada za cerkiewną dyplomację jako przewodniczący Wydziału Stosunków Zewnętrznych patriarchatu. Z racji pełnionej funkcji i barwnej osobowości jest osobą publiczną, ma kontakty z politykami, ludźmi władzy, rozliczne znajomości nie tylko w Rosji, ale i za granicą. – Przeciwnicy krytykują go właśnie za ten kosmopolityczny, medialny styl. Że lubi francuskie wina i rozbija się po świecie – mówi Babicz.

Podczas tegorocznej kampanii wyborczej – zdaniem wielu, zbyt "brudnej", jak dla Kościoła, który ma być strażnikiem moralności – wypłynęły znów oskarżenia, które padały pod jego adresem w latach 90. Zarzuca mu się udział w niejasnych interesach, związanych z nieopodatkowanym handlem alkoholem i papierosami (władze dały wówczas Cerkwi ulgi, by mogła nieco "podreperować" budżet).

[srodtytul] Krytycy rozbrojeni[/srodtytul]

Jakim patriarchą będzie Cyryl, jeśli sobór pomiestny wybierze go na to stanowisko? – Patriarcha Cyryl będzie inny niż metropolita Cyryl. Bardziej spokojny, zrównoważony, ostrożny. Nie będzie już odpowiedzialny za kontakty zewnętrzne, ale za całą Cerkiew – mówi Kurajew.

Zdaniem ekspertów, wbrew temu, co mówi się o rychłym przełomie w stosunkach z katolikami, tutaj także Cyryl zachowa ostrożność. Sygnałem może być jego wczorajsza wypowiedź. Metropolita, mówiąc o spotkaniu z papieżem, zaznaczył, że jest na nie jeszcze zbyt wcześnie. Słowa te nie padły przypadkowo. Przez cały okres przygotowania do wyborów krytycy zarzucali mu właśnie zbytnią gotowość do dialogu z katolikami. Niektórzy nawet analizując jego teologiczne prace dopatrywali się tam „katolickiej herezji”. – Władyka Cyryl wypowiedział te słowa akurat teraz, żeby niejako rozbroić swoich oponentów, uspokoić ich – mówi nam Zołotow. Jego zdaniem nie należy oczekiwać w tej sprawie natychmiastowego przełomu. – Nie wyglądałoby dobrze, gdyby od tego zaczął, zaraz zerwałby się tłum jego krytyków. Myślę, że – jeśli oczywiście zostanie patriarchą – będzie jak najbardziej kontynuował kurs na poprawę stosunków z Watykanem, ale do spotkania z papieżem nie będzie się spieszył. Raczej zostawi to na koniec swoich rządów – dodaje.

"Cerkiew potrzebuje świeżej krwi, aktywnego lidera, który poprowadzi ją w nowych warunkach, będzie umiał rozmawiać z młodymi, zapełnić świątynie" – przekonują ci, którzy właśnie jego chcieliby widzieć na patriarszym tronie. Cyryl z pewnością ma charyzmę, potrzebną do działania w czasach, kiedy Cerkiew, która odbudowała swoją pozycję, może mówić głośno i jest widoczna w społeczeństwie.

[srodtytul] Pasterz w telewizji[/srodtytul]

Pozostało 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 817
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 816
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 814
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 813
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 812
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?