Chodzi o wydarzenie, do którego doszło w Pakistanie 8 maja 2002 roku. Samochód wypchany materiałami wybuchowymi uderzył w busa wiozącego 11 francuskich inżynierów z państwowych stoczni DCN i trzech Pakistańczyków. Wszyscy zginęli. Uznano, że winna jest al Kaida. O zorganizowanie zamachu oskarżeni zostali dwaj domniemani członkowie tej organizacji, ale z braku dowodów w maju zostali zwolnieni z aresztu. Teraz pojawiła się zupełnie inna wersja: zamach był zemstą za niezapłacenie przez Francję milionowych łapówek obiecanych za kontrakt z 1994 roku na budowę przez DCN dla Pakistanu okrętów podwodnych typu Agosta.

Kontrakt opiewał na miliard dolarów i przewidywał płacenie łapówek (w Pakistanie legalnych i nazywanych prowizjami) członkom pakistańskich władz, m.in. ówczesnemu ministrowi ds. inwestycji, a dziś prezydentowi Asifowi Alemu Zardariemu. W 1995 roku, po objęciu urzędu prezydenta Francji przez Jacques’a Chiraca, rząd postanowił wstrzymać wypłatę 33 mln dolarów. A w 2000 roku Francja podpisała międzynarodową konwencję antykorupcyjną zabraniającą wypłacania takich „prowizji”. To rozwścieczyło Islamabad – pisał amerykański tygodnik „Time”.

Francuska opozycja wzywa do przeprowadzenia parlamentarnego śledztwa w tej sprawie. List z takim wnioskiem skierował do przewodniczącego parlamentu szef frakcji socjalistycznej Jean-Marc Ayrault. Sprawa 11 inżynierów może mieć reperkusje polityczne we Francji. Chirac miał przerwać wypłaty, bo część z przeznaczonych na nie środków wykorzystano na wsparcie funduszu wyborczego jego rywala w wyborach w 1995 roku Edouarda Balladura, którego prawą ręką był obecny prezydent Nicolas Sarkozy.

– To absurd. Jak coś takiego byłoby możliwe? – skomentował w rozmowie z „Rz” zarzuty wobec Islamabadu Ismail Khan z pakistańskiego dziennika „Dawn”. Inaczej uważa Ashok Mehta, emerytowany indyjski generał. – Jestem przekonany, że w sprawę zamieszany jest pakistański wywiad. W tym czasie prezydentem Pakistanu był generał, wojsko miało władzę – powiedział „Rz”.

Podobnie uważa generał Jean-Vincent Brisset z paryskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Strategicznych (IRIS). Jednak pozostaje dla niego zagadką, dlaczego Islamabad zdecydował się na atak. – Kraj ten wciąż potrzebuje pomocy Francji, na przykład w handlu bronią – tłumaczył w rozmowie z „Rz”. Według Baraha Mikaila z IRIS al Kaida mogła celowo zostać obarczona winą za zamach. – Chodziło o przekonanie opinii publicznej we Francji, że Paryż musi współpracować z Waszyngtonem w Afganistanie – mówi.