W praktyce w inicjatywie ustawodawczej włoskiej lewicy chodziło o to, by ostrzej karać za przestępstwa motywowane homofobią. Centroprawica wskazywała, że tym samym homo- i transseksualiści traktowani byliby przez prawo lepiej niż inne wymagające specjalnej ochrony mniejszości. Dziennik włoskich biskupów „Avvenire” nazwał ustawę niebezpieczną, a niektórzy hierarchowie wyrażali obawy, że powstanie precedens prowadzący do traktowania gejów na specjalnych warunkach.

W efekcie ustawę odrzucono również głosami opozycyjnej partii chadeckiej. Minister ds. równouprawnienia Maria Carfagna obiecała niezwłocznie wnieść projekt ustawy przewidujący ostrzejsze sankcje za dyskryminację i agresję wobec mniejszości seksualnych, ale też osób starszych i niepełnosprawnych.

Deputowani opozycyjnej Partii Demokratycznej (PD) uznali wynik głosowania za przejaw homofobii i hańbę. Zapowiedzieli wniesienie sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Katoliczce Paoli Binetti, która głosowała przeciw ustawie, przewodniczący PD Dario Franceschini zagroził wyrzuceniem z partii.

Lewica już w 2006 r. zapowiedziała ustawę przyznającą szereg praw związkom nieformalnym, w tym homoseksualnym, na wzór Francji, jednak będąc u władzy, nie zdołała zrealizować planów ze względu na opór katolików we własnych szeregach.