To już piąty taki pomnik na świecie. Podobnie jak cztery poprzednie – w Kielcach, Łodzi, Waszyngtonie i Nowym Jorku – ma kształt ławeczki, na której brzegu siedzi Jan Karski w garniturze. Wspiera się laską, a obok niego leży szachownica. Figura w naturalnych rozmiarach została umieszczona obok Muzeum Diaspory Żydowskiej na terenie Uniwersytetu w Tel Awiwie.
Oficjalne odsłonięcie pomnika odbędzie się na początku grudnia, gdy do Izraela przyjedzie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. – Karski był przede wszystkim człowiekiem. Zachował człowieczeństwo w nieludzkich czasach. Gdy naród żydowski był ścierany z powierzchni ziemi, nie pozostał obojętny. Izraelczycy nigdy o nim nie zapomną – powiedział „Rz” prof. Israel Gutman z Yad Vashem, znajomy Karskiego, były więzień Auschwitz.
Właśnie o tym, co się dzieje w Auschwitz i innych miejscach kaźni narodu żydowskiego, poinformował świat Jan Karski. Był pierwszym emisariuszem Polskiego Państwa Podziemnego, który przekazał na Zachód informacje na temat Holokaustu. W Waszyngtonie spotkał się z Franklinem D. Rooseveltem. – Niestety, alianci mu nie uwierzyli. Uznali, że Polak przesadza, i nie zrobili nic, żeby pomóc Żydom – mówi „Rz” ambasador Polski w Izraelu Agnieszka Magdziak-Miszewska.
To właśnie ona była inicjatorem budowy ławeczki Karskiego w Tel Awiwie. To kolejna inicjatywa mająca przełamać negatywne stereotypy dotyczące Polaków. – Dziś, gdyby ktoś napisał w którejś z tutejszych gazet tekst przedstawiający Polaków jako naród szmalcowników, antysemitów i kolaborantów, zostałby wyśmiany – uważa Magdziak-Miszewska.
W Izraelu mówi się coraz więcej o polskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, na cześć których posadzono najwięcej drzewek w instytucie Yad Vashem (ponad 6 tysięcy na 22 tysiące). O Polakach pomagających Żydom mówiło się dużo w ubiegłym roku, gdy umarła Irena Sendlerowa.