Niedzielne gazety nie pozostawiły suchej nitki na żandarmerii watykańskiej, która nie zdołała powstrzymać niezrównoważonej 25-letniej Susanny Maiolo. Kobieta bez przeszkód przesadziła barierkę ustawioną wzdłuż nawy głównej bazyliki.
Mimo interwencji agenta zdołała uczepić się szat papieża, pociągając go ze sobą na posadzkę. W następstwie zamieszania upadł i złamał kość biodrową 87-letni kardynał Roger Etchegeray. Kobieta podobno nie miała złych zamiarów i była nieuzbrojona.
Watykański rzecznik ksiądz Federico Lombardi podkreśla, że zapewnienie pełnego bezpieczeństwa papieżowi, który chce mieć bezpośredni kontakt z wiernymi, jest niemożliwe. Jednak trudno zrozumieć, jak Susanna Maiolo w ogóle mogła się znaleźć w bazylice.
Rok temu, również przed pasterką, próbowała się zbliżyć się do Benedykta XVI, ale powstrzymali ją agenci. Została zatrzymana, spisano jej personalia. Na pasterkę w Bazylice św. Piotra można wejść wyłącznie za zaproszeniem. Albo więc kobiecie udało się zmylić czujność watykańskich służb, albo mimo incydentu sprzed roku ponownie otrzymała zaproszenie.
Włoskie media informują, że podczas spotkania sekretarza stanu kardynała Tarcisia Bertone i szefa watykańskiej żandarmerii Domenica Gianiego podjęto decyzję o wzmocnieniu ochrony papieża, ale tak, by nie tworzyć „pancernej bariery”, która uniemożliwiłaby mu spotkania z wiernymi.