Twitter to serwis społecznościowy, który umożliwia wysyłanie krótkich informacji (tzw. mikroblogów). Jego użytkownicy zaskakiwali już świat, np. przerywając ślub, by informować o postępie ceremonii. Angie Jackson, która zdecydowała się na zażycie RU486, czyli pigułki aborcyjnej, w niezwykle obrazowy sposób informowała internautów o kolejnych etapach procesu przerwania ciąży. "Skurcze stają się coraz bardziej uporczywe" – napisała 21 lutego. "Zdecydowanie już krwawię" – przeczytali użytkownicy Twittera kilka godzin później.
– Po urodzeniu syna zdecydowałam, że będę się starać, by nie zajść więcej w ciążę, a jeśli to się nie uda, dokonam aborcji – tłumaczyła potem telewizji ABC News. Jackson jest matką czteroletniego chłopca specjalnej troski. Zaznaczyła, że pierwsza ciąża zagrażała jej życiu i lekarze poradzili jej, by więcej nie starała się o dziecko. Na opis aborcji w Internecie zdecydowała się zaś, by "zdemistyfikować" zabieg i zyskać wsparcie przyjaciół w sieci. Jej wpisy wywołały jednak oburzenie przeciwników aborcji. Część internautów zarzuca jej, że specjalnie zaszła w ciążę, by móc zrobić show. Na Twitterze pojawiły się też słowa uznania ze strony zwolenniczek aborcji. Od 1974 roku przerywanie ciąży jest w USA legalne. Według organizacji Pro Life dziennie przeprowadza się ok. 3700 aborcji.
[i]Jacek Przybylski z Waszyngtonu[/i]