Donald Trump podczas konferencji prasowej, pierwszej od 27 kwietnia, przez około godzinę udzielał wypowiedzi na pytania dziennikarzy. Jedno z pytań prezydentowi USA zadała Weijia Jiang, amerykańska dziennikarka chińskiego pochodzenia ze stacji CBS News.
- Mówił pan wiele razy, że USA radzi sobie o wiele lepiej od innych krajów w kwestii testów. Dlaczego ma to takie znaczenie? Dlaczego jest to dla pana jak globalne zawody, kiedy każdego dnia kolejni Amerykanie umierają i codziennie obserwujemy więcej nowych przypadków? - zapytała.
Trump stwierdził wówczas, że „ludzie umierają na całym świecie”. - Może to pytanie powinnaś zadać Chinom? Nie pytaj mnie, zapytaj Chin. Kiedy zadasz im to pytanie, możesz dostać bardzo nietypową odpowiedź - powiedział Trump, który wielokrotnie podkreślał, że Chiny są winne rozwoju epidemii. Polityk zarzuca im także ukrywanie informacji o początkowych zakażeniach koronawirusem.
Czytaj także: Donald Trump: Mamy milion przypadków, bo testujemy najlepiej na świecie
Prezydent USA wskazał chwilę później inną dziennikarkę do zadania pytania. Weijia Jiang nie poddała się jednak i próbowała zapytać, dlaczego Trump kazał konkretnie jej "zapytać Chin”, sugerując, że chodziło mu o jej pochodzenie. - Mówię to każdemu, kto zadaje takie paskudne pytanie - odpowiedział. - To nie jest nieprzyjemne pytanie - stwierdziła Jiang.