Według informacji telewizyjnego wydania Rapport rząd szwedzki dokonał już ekstradycji charge d’affaires Ambasady Syryjskiej w Sztokholmie. Powód to podejrzenie o plany porwania własnej córki i wywiezienia jej z kraju. Chciał w ten sposób bronić „honoru rodziny”.
Córka związała się bowiem z młodym mężczyzną wbrew woli ojca.
Ekstradycji nie komentuje resort szwedzkiej dyplomacji. – Nie możemy komentować spraw w wypadku podejrzeń wobec osób z dyplomatycznym immunitetem – mówi Teo Zetterman z MSZ.
Policja bada sprawę już od co najmniej trzech tygodni. W zeszłym tygodniu zarządzono zaoczne zatrzymanie także 53-letniego socjaldemokratycznego polityka ze Sztokholmu, który był doradcą rodzinnym syryjskiego dyplomaty. Mężczyznę schwytano w poniedziałek. W środę zaś wiceprokurator generalny Katarina Lenter zażądała, by mężczyzna osadzony został w areszcie jako podejrzany o podżeganie do porwania. Polityk zaprzecza, jakoby był wmieszany w przestępstwo.
Agencja informacyjna Tidningarnas Telegrambyra uważa, że Syria nie odpowie na akcję Szwecji ekstradycją szwedzkiego dyplomaty. Decyzja o ekstradycji Syryjczyka nie ma bowiem motywów politycznych. Socjaldemokraci nie podjęli jeszcze decyzji w sprawie swojego polityka. Najpierw bowiem musi się wyjaśnić, czy jest on winny czy nie – tłumaczy sekretarz sztokholmskiej gminy Tomas Rudin.