Christian Wulff odwiedzi Warszawę później, podobnie jak Paryż. Oba miasta jako pierwsze odwiedził poprzedni prezydent RFN. Horst Köhler podkreślał w ten sposób znaczenie relacji z dwoma najważniejszymi sąsiadami Niemiec. Uczynił tak dwukrotnie w ostatnich latach, po zaprzysiężeniu na prezydenta, składając wizyty w obu stolicach jednego dnia. Dało to początek pewnej tradycji.
– Pierwszą myślą Christiana Wulffa była kontynuacja tej tradycji, do czego namawiałem go w ubiegłym tygodniu – mówi „Rz” Karl-Georg Wellman, poseł, odpowiedzialny w CDU za kontakty z Polską.
Problem w tym, że wizyty prezydentów odbywają się zgodnie z protokołem. Wynika z niego, że po ubiegłorocznej wizycie Köhlera w Warszawie, szef państwa niemieckiego może się pojawić w naszej stolicy dopiero po rewizycie polskiego prezydenta w Berlinie. Takiej wizyty jednak nie było. Prezydent RP zostanie zaprzysiężony dopiero w początkach sierpnia. Do tego czasu – jako prezydent elekt – nie powinien składać zagranicznych wizyt. W takiej sytuacji znalazłby się, po ewentualnym sukcesie wyborczym, Jarosław Kaczyński. Marszałek Bronisław Komorowski ma inną pozycję jako pełniący obowiązki prezydenta, więc jego wizyta w Berlinie byłaby teoretycznie możliwa, choć przed zaprzysiężeniem to mało prawdopodobne. Do tego czasu to Wulff odwiedzi Warszawę na zaproszenie prezydenta elekta.
Jednak nie wyłącznie trudności protokolarne wpłynęły na wybór Brukseli. – Wizyta w siedzibie UE będzie sygnałem, jak wielkie znaczenie przywiązuje nowy szef państwa do problemów integracji europejskiej – tłumaczy Dieter Bingen, szef Niemieckiego Instytutu Polskiego w Darmstadt. Wulff poświęcał zawsze sprawom europejskim wiele uwagi i był nie tylko premierem Dolnej Saksonii, ale i ministrem ds. kontaktów z UE w swym rządzie. Według niemieckich ekspertów zmiana kolejności zagranicznych wizyt nowego prezydenta nie powinna być źródłem spekulacji. Podobnie uważa polskie MSZ.
– Polska nie była wprawdzie w centrum zainteresowań Christiana Wulffa, ale pielęgnował kontakty ze wschodnim sąsiadem Niemiec, uczestnicząc w licznych spotkaniach na terenie Polski – podkreśla Kai-Olaf Lang z fundacji Nauka i Polityka. Ostatni raz gościł na Dolnym Śląsku miesiąc po katastrofie smoleńskiej. Wcześniej jesienią ubiegłego roku uczestniczył w uroczystościach w Krzyżowej z okazji 20. rocznicy tzw. mszy pojednania.