– Rozpoczyna się nowa era w historii Kuby – mówił wczoraj szef hiszpańskiego MSZ Miguel Angel Moratinos po ogłoszeniu decyzji o uwolnieniu więźniów. Polityk, który przebywał z dwudniową wizytą na Kubie, uczestniczył w negocjacjach między kubańskim przywódcą Raulem Castro i Kościołem katolickim. Hiszpania od lat prowadzi rozmowy z reżimem w Hawanie, próbując skłonić go do przestrzegania praw człowieka.
Zdaniem Moratinosa uwolnienie więźniów to wielki sukces, który zapoczątkuje polityczne zmiany na Kubie. Madryt ma nadzieję, że przekona to Unię Europejską do złagodzenia stanowiska wobec Hawany. W grudniu 1996 r. Unia Europejska nałożyła sankcje dyplomatyczne na Kubę, które wykluczają normalizację stosunków z reżimem, o ile nie rozpocznie on procesu demokratyzacji.
Madryt, który uważa się za uprzywilejowanego partnera kubańskich władz, wielokrotnie (m.in. w chwili objęcia przewodnictwa UE w styczniu) usiłował skłonić pozostałe państwa członkowskie do zmiany polityki wobec Hawany. Zdaniem Hiszpanii twarde stanowisko UE nie dało „żadnych rezultatów”.
Wznowieniu stosunków z Kubą sprzeciwiają się jednak kraje środkowoeuropejskie, w tym Polska. W lutym UE jeszcze zaostrzyła swe stanowisko po tym, jak więzień polityczny Orlando Zapata zmarł w czasie strajku głodowego.
Ministrowie spraw zagranicznych UE obiecali jednak, że rozpatrzą tę kwestię ponownie we wrześniu, jeśli dojdzie do „znaczącego przełomu” w dialogu z Kubą. Madryt uważa, że ten przełom właśnie nastąpił. Wielu ekspertów jest innego zdania. – Chyba nikt poważnie nie twierdzi, że jest to początek fundamentalnych reform. Trzeba zobaczyć, czego Castro będzie chciał w zamian. Może zniesienia sankcji? – mówi Michael Shifter z Centre for Inter-American Dialogue. Także kubańscy opozycjoniści są sceptyczni. – Nie wierzę w to, że wyjdą na wolność. Ale mam nadzieję, że będę musiała przyznać, iż się myliłam – mówiła żona jednego z więźniów.