W wywiadzie dla chińskiego portalu Netease Mao Xinyu powiedział, że jego nazwisko było „bez wątpienia jednym z czynników” generalskiej nominacji. Jak dodał, awans świadczy o wielkim szacunku, jakim jego dziad darzony jest w Chinach. – Odczuwam to wśród moich przyjaciół i kolegów w armii. Wszyscy ludzie przenoszą swoją miłość do Mao Zedonga na moją osobę – mówił.
Mao Xinyu, bardzo podobny z wyglądu do swego dziadka, miał dotychczas stopień pułkownika. Pracuje jako historyk wojskowości w Akademii Nauk Militarnych. Według rzecznika akademii Bao Guojuna awans jest „naturalną konsekwencją jego osiągnięć”.
Wnuk dyktatora napisał wiele książek, w tym biografię „Mój dziadek Mao Zedong”. Oczywiście wynosił w niej pod niebiosa postać założyciela ChRL, odpowiedzialnego za masowe represje i śmierć milionów ludzi. Świeżo upieczony generał prowadzi też popularny blog. W ubiegłym roku znalazł się w czołówce najbardziej cenionych blogerów w plebiscycie portalu „Dziennika Ludu”, głównego organu Komunistycznej Partii Chin. W blogu opisywał m.in. rozmowy z chińskimi biznesmenami, którzy prosili go o porady na temat „maoistowskich zasad zarządzania”.
Wnuk Mao nie ukrywa, że zamierza spróbować sił w polityce. Pytany, czy chciałby rozpocząć karierę polityczną, odpowiedział: – Oczywiście. Wybierając dla mnie karierę żołnierza, moja matka skierowała mnie na właściwą drogę. I to właśnie z wojska będę szedł w górę.
Jak dodał, przed śmiercią matka radziła mu, by poszedł w ślady dziadka. Na razie Xinyu jest tylko delegatem Politycznej Konferencji Doradczej Ludu Chińskiego, zgromadzenia, które w teorii ma służyć opiniami chińskiemu parlamentowi.