Rodzina z Dundee jak miliony Brytyjczyków cierpi na nadwagę. Otyli są nie tylko rodzice, ale także sześcioro z ich siedmiorga dzieci. Trzy lata temu małżeństwo z 20-letnim stażem otrzymało ultimatum. Albo dzieci schudną, albo na stałe trafią do rodziny zastępczej. Tydzień temu rodzice dowiedzieli się, że czwórka dzieci zostanie im odebrana.
– Może nie jesteśmy idealnymi rodzicami, ale kochamy nasze dzieci z całego serca – mówi zrozpaczona matka gazecie „Mail on Sunday".
Kłopoty rodziny zaczęły się, kiedy syn doniósł policji, że został pobity przez ojca. Chociaż później przyznał, że sam się uderzył o kaloryfer, rodzina znalazła się na celowniku służb socjalnych. Ich pracownicy uz- nali, że dzieci są za grube. Rodzina dostała trzy miesiące na zrzucenie wagi, m.in. 12-letniego syna, który ważył 96 kilo, i 4-letniej córeczki ważącej 24 kilogramy.
Kiedy lekcje tańca i gimnastyka nie przyniosły efektu, rodzina musiała się przeprowadzić do mieszkania socjalnego, gdzie pozostawała pod nieustanną obserwacją dietetyka. Wszyscy musieli wracać do domu przed jedenastą wieczorem. W styczniu ojciec nie wytrzymał presji i się wyprowadził.
Z raportu przygotowanego przez pracowników socjalnych wynika, że matka kilka razy zabierała dzieci na spotkanie z tatą i w efekcie dietetyk nie widział, co jedzą na lunch i obiad. Matka pozwoliła też jednej z córek pozostać u ojca na noc, co uznano za złamanie restrykcyjnych zasad dotyczących obowiązkowego powrotu do domu.