To największa od lat kompromitacja włoskiej dyplomacji. Premier Mario Monti tłumaczy się przed parlamentem. Wczoraj rezygnację złożył szef MSZ Gulio Terzi.
W lutym 2012 roku do włoskiego tankowca Enrica Lexie na wodach międzynarodowych u wybrzeży portu Kochi podpłynął stateczek nie reagując na sygnały, by zmienił kurs. Komandosi marynarki wojennej, zaokrętowani, by chronić tankowiec przed częstymi na tych wodach atakami terrorystów, otworzyli ogień. Okazało się, że to był to kuter rybacki. Dwóch rybaków zginęło.
Kapitanat Kochi pod fałszywym pretekstem zwabił tankowiec do portu. Żołnierze, Massimiliano Latorre i Salvatore Girone, zostali aresztowani i postawieni przed sądem, choć nie podlegają jurysdykcji Indii, jako że do incydentu doszło na wodach międzynarodowych. Komandosi przyjechali pod koniec lutego na miesięczny urlop do Włoch i włoski MSZ ogłosił, że do Indii nie wrócą, ale przypuszczalnie z obawy o kontrakt na dostawy broni, zmienił zdanie. Obaj są już w Indiach
Piotr Kowalczuk z Rzymu
Więcej w jutrzejszej "Rz"