Gdyby kanclerzem Niemiec w ostatnich kilkunastu miesiącach była inna osoba o innym temperamencie i innym podejściu do polityki niż Angela Merkel, to mogłoby dojść do czarnego scenariusza – oświadczył w Berlinie Donald Tusk.
Uczestniczył w poniedziałek wspólnie z panią kanclerz w prezentacji jej biografii, w której mowa jest o jej polskich korzeniach. Mówiąc o przyszłości UE, Tusk postawił pytanie o dominację we Wspólnocie. Sam na nie odpowiedział, mówiąc, że niemieckie przywództwo powinno prezentować cechy, jakie dziś prezentuje kanclerz Merkel: zrozumienie i delikatność w postępowaniu z innymi oraz zanurzenie w historii. Ze swej strony pani Merkel zapewniała: „Hegemonia jest mi całkiem obca". Przekonywała równocześnie, że celem Niemiec – jako największej gospodarki europejskiej – jest to, by i w przyszłości były „w czołówce".
Dyskusję o przyszłości Europy zorganizował wydawca biografii kanclerz Merkel pt. „Angela Merkel – kanclerz i jej świat" autorstwa Stefana Korneliusa z „Süddeutsche Zeitung". Dotarł on do dokumentów o polskich korzeniach dziadka pani Merkel. Nazywał się Ludwig Kaźmierczak i urodził się w Poznaniu. Dopiero w 1930 roku zmienił nazwisko na Kasner. Pani kanclerz nie interesowała się zbytnio losami swej rodziny i nie wiedziała, że jej ojciec pastor został ochrzczony jako katolik i dopiero później przeszedł na protestantyzm. – Mój dziadek w moich wyborach lata temu nie pomógł mi. Mam nadzieję, że twój nie przeszkodzi tobie w wyborach w roku 2013 – powiedział Tusk.