W 2012 roku w strefie przygranicznej skradziono 546 samochodów co oznacza, że niemal 150 mniej niż rok wcześniej. Zdaniem niemieckich mediów jest to wynik wspólnych działań polskiej i niemieckiej policji.

Jak podkreśla lewicowy dziennik  „Neues Deutschland" (ND) region przygraniczny jest szczególnie narażony, ponieważ przedział czasowy, w którym policja może zareagować na kradzież lub włamanie, jest bardzo krótki. Z Berlina do granicy z Polską jest zaledwie 90 km. co zajmuje kilkadziesiąt minut. Jest to jedna z przyczyn, iż Berlin obok Hamburga znajduje się na czołowym miejscu, na geograficznej liście kradzieży samochodów. W Hamburgu są ładowane na kontenery i wysyłane najczęściej do Afryki.

– Zanotowaliśmy 250-proc. wzrost kradzieży od czasu wejścia Polski do Schengen i zniesienia kontroli granicznych – informował przed ponad  rokiem Rudi Sonntag, rzecznik graniczącej z Polską Brandenburgii.

Policja  Brandenburgii wraz z utworzoną specjalną grupą operacyjną współpracująca ściśle z policją polską odnotowała w ostatnim czasie wiele sukcesów zatrzymując 1200 przestępców udających się ze skradzionym towarem na wschodnią granicę. Kradzione są nie tylko samochody ale i np. rowery.