Zamiast dyplomacją zajmijmy się wewnętrznymi problemami, przede wszystkim reformą imigracyjną – sugeruje Biały Dom. Tymczasowe wstrzymanie irańskiego programu nuklearnego uzgodnione z Iranem przy udziale sześciu mocarstw (USA, Wlk. Brytania, Francja, Rosja, Chiny i Niemcy) zostało skrytykowane nie tylko przez izraelskiego premiera Benjamin Netanyahu, który nazwał porozumienie „historycznym błędem". Zastrzeżenia można było usłyszeć w Kongresie – i to od przedstawicieli obu partii. Republikański senator John McCain głośno przypominał, że nie można ufać komuś, kto przez ostatnie kilkanaście lat robił wszystko, aby oszukać wspólnotę międzynarodową. McCain zapowiedział, że będzie dalej „wywierał presję na reżim irański, także drogą dalszych sankcji". „Jestem rozczarowany warunkami umowy, gdyż nie zachowuje ona proporcji. Iran tylko zamraża swój program nuklearny, podczas gdy my mamy ograniczać sankcje" – mówił demokratyczny senator z Nowego Jorku Chuck Schumer.
Prezydent bronił swoich racji. „Używanie twardych słów może być łatwe politycznie, ale to nie wzmocni naszego bezpieczeństwa" – mówił Obama pod adresem swoich oponentów. Obama chce za wszelką cenę powstrzymać Kongres przed przyjęciem kolejnej serii sankcji przeciwko reżimowi w Teheranie.
Umowa podpisana z Iranem przewiduje powstrzymanie się przed kolejnymi międzynarodowymi restrykcjami przez najbliższe pół roku. Tymczasem projekt przewidujący nowe sankcje przeszedł już przez Izbę Reprezentantów i gdyby został przyjęty także przez Senat, to Biały Dom byłby zmuszony do skorzystania z prawa weta, aby utrzymać w mocy porozumienie z Teheranem. Dodatkowo w izbie wyższej pojawił się pomysł kolejnej ustawy zaostrzającej sankcje na wypadek gdyby Iran próbował wywieść w pole wspólnotę międzynarodową i dalej pracował nad budową broni nuklearnej. Senatorzy Marco Rubio, Bob Menendez i Mark Kirk chcą, aby izba wyższa zajęła się projektem po wznowieniu sesji Kongresu 9 grudnia. Dwupartyjny projekt Kirka-Menendeza zobowiązuje rząd USA do weryfikowania co 30 dni, czy reżim w Teheranie rzeczywiście dotrzymuje warunków umowy i nie angażuje się w działalność terrorystyczną przeciwko Ameryce.
Prezydent nie ukrywa, że wolałby skupić się na sprawach wewnętrznych. Podczas przemówienia w San Francisco apelował po raz kolejny o przyjęcie reformy imigracyjnej przez Izbę Reprezentantów. Obama wyraźnie poszedł tu na ustępstwa na rzecz konserwatywnego odłamu Republikanów, sugerując, że byłby w stanie zaakceptować przegłosowanie zmian w drodze kilku oddzielnych ustaw, a nie jednej kompleksowej legislacji przyjętej już przez Senat.
To może być zła wiadomość dla Polaków liczących na zniesienie wiz. Zapisy ułatwiające obywatelom RP udział w Visa Waiver Program znalazły się już w ustawie przyjętej przez izbę wyższą. Dołączenie ich do jednego z mniejszych projektów w Izbie Reprezentantów może się okazać dużo trudniejszym zadaniem.
