Czwartkowe obchody były dość skromne. Oficjalny dziennik partyjny Renmin Ribao napisał w komentarzu, że najlepszym sposobem oddania hołdu Wielkiemu Przewodniczącemu będzie kontynuowanie reform (brzmi to paradoksalnie, gdyż Mao uchodzi w oczach historyków raczej za doktrynera i hamulcowego rzeczywistego postępu). Agencja prasowa Xinhua opublikowała artykuł pod tytułem "Cenne fotografie Mao Zedonga" określając go jako "jedną z największych postaci w nowoczesnej historii Chin".
Najważniejsi przywódcy Chin z prezydentem Xi Jinpingiem i premierem Le Keqiangiem oddali cześć Mao Zedongowi w jego pekińskim mauzoleum. Tysiące ludzi odwiedziło Shaoshan, rodzinną wioskę wodza. Jednak charakterystyczne, że obecny przewodniczący partii i państwa jeszcze w listopadzie powiedział w Hunan (rodzinna prowincja Mao), że uroczystości rocznicowe powinny być "podniosłe, proste i pragmatyczne", zaś samego Mao "nie wolno traktować jak boga".
Przywódcy Chin już od czasu przełomu Deng Xiaopinga z 1978 r. mają kłopot z jednoznaczną oceną "ojca" ChRL. Z jednej strony stworzony przez niego system pozostaje oficjalną doktryną państwa a partia władzy przynajmniej w teorii jest kontynuatorką partii Wielkiego Przewodniczącego. Z drugiej strony faktyczny rozwój Chin odbywa się dziś w warunkach funkcjonowania bezwzględnego kapitalizmu, w którym kolektywna władza przywódców politycznych ma niewiele wspólnego z ideologicznym komunizmem. Podobnie zresztą jak ich bogactwo.
Od czasu do czasu ujawniają się zresztą bunty społeczne, których przywódcy występują pod hasłami przywrócenia do życia "prawd" z Czerwonej Książeczki komunistycznego wodza (jednym z takich doktrynerskich buntowników w partyjnych szeregach był wykluczony z kierownictwa KPCh i skazany na dożywotnie więzienie Bo Xilai). Obecne kierownictwo partyjne - ku niezadowoleniu doktrynerów - wydaje się być zdecydowane na dalsze reformy rynkowe (choć liberalizacja wciąż nie obejmuje sfery swobód obywatelskich i politycznych).
Większość Chińczyków traktuje Mao jako postać symboliczną i nostalgiczną, jednak zdaje sobie sprawę z nieszczęścia jakim dla Chin były jego szaleńcze komunistyczne eksperymenty (wielki skok, rewolucja kulturalna). W ostatnich dwóch dekadach "błędy" te bywały również wytykane w oficjalnych materiałach partyjnych. Za tym eufemistycznym, określeniem kryje się śmierć ok. 30 mln ludzi i prześladowania nawet 80-100 mln. System obozów pracy laogai stworzony w czasach Mao istnieje nadal i ma zostać zdemontowany dopiero w ciągu liku najbliższych lat.