Nastase, który był premierem w latach 2000-2004 został skazany na dwa lata więzienia z 2012 r., ale po odbyciu jednej trzeciej kary sąd zwolnił go warunkowo. Zarzuty, na podstawie których został wówczas skazany dotyczyły nielegalnego finansowania kampanii wyborczej.
W międzyczasie Nastasemu wytoczono drugi proces - tym razem chodziło o wykorzystanie środków publicznych na remonty prywatnej rezydencji, a także o przyjmowanie korzyści majątkowych za poplecznictwo. Prokuratura dowiodła, że wszystkie łapówki i luksusowe elementy wyposażenia willi przy bukaresztańskiej ulicy Zambaccia warte były co najmniej 630 tys. euro.
Sąd połączył wyroki w obu sprawach i uznał, że Nastase powinien łącznie spędzić w więzieniu cztery lata. Nawet jeśli miałby opuścić zakład karny przed terminem to kara ośmiu miesięcy, które spędził za kratami jest zbyt krótka. Zdaniem adwokata byłego premiera będzie on zabiegał o zwolnienie najwcześniej po odsiedzeniu kolejnych ośmiu miesięcy.
Towarzysze partyjni Nastasego ze sprawujacej obecnie władzę Partii Socjaldemokratycznej nie zgadzają się z wyrokiem i uznają swojego kolegę za ofiarę prezydenta. Ich zdaniem Traian Basescu w ten sposób zemścił się na swoim dawnym przeciwniku politycznym.