"Język nie powinien być używany, by segregować i izolować grupy. Rosja jest zaniepokojona krokami podjętymi w tej kwestii w Estonii oraz na Ukrainie" - powiedział przedstawiciel Rosji podczas posiedzenia Rady Praw Człowieka ONZ w Genewie. Obowiązujące w Estonii ustawy językowe nakładają na urzędników państwowych obowiązek posługiwania się językiem estońskim, podczas gdy ponad 30% obywateli tego kraju to Rosjanie, którzy w niektórych częściach kraju stanowią większość mieszkańców - tak jak w Narwie, gdzie jest ich około 85%.
Jak donosi agencja Reuters, podczas spotkania Rady doszło również do szorstkiej wymiany zdań między przedstawicielami Ukrainy oraz Rosji. Reprezentant Kijowa zaznaczył, że obserwatorzy ONZ nie na Ukrainie dowodów na dyskryminację mniejszości rosyjskiej, co zarzucała na forum Rady Rosja. Wezwał jednocześnie do ochrony praw Ukraińców i Tatarów, "których prawa są gwałcone na okupowanym przez Rosję Krymie".
Rosyjski delegat zaprzeczył oskarżeniom Ukrainy, zaznaczając że Rosja zagwarantowała ochronę praw Tatarów krymskich na półwyspie.
Żadne inne państwo nie zgłaszało pretensji co do polityki ochrony mniejszości narodowych w innych krajach.