– W operacji pacyfikacyjnej pod Słowiańskiem biorą udział najemnicy z prywatnych firm ochroniarskich z Polski, Czech i Stanów Zjednoczonych. Mają oni dobre wyposażenie techniczne i dzięki temu przechwytują rozmowy naszych żołnierzy – powiedział „Rz" Mirosław Rudenko, członek rządu separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej. – Polscy najemnicy również uczestniczyli w krwawej operacji na donieckim lotnisku – dodał.
Jak twierdzi Rudenko, kilka dni temu w rejonie Słowiańska separatyści zatrzymali kilkudziesięciu zagranicznych najemników, wśród których mogą być Polacy. Na pytanie „Rz", czy przedstawione zostaną dowody zatrzymania zagranicznych najemników, Rudenko odpowiedział: – Decyzję podejmie dowództwo naszych oddziałów w Słowiańsku.
Podobne informacje codziennie pojawiają się na łamach kremlowskich mediów, a plotki o „polskich psach wojny" rozsiewają nawet rosyjscy dyplomaci.
Po piątkowym spotkaniu z szefem Departamentu Stanu USA rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył, że w Donbasie po ukraińskiej stronie walczą najemnicy z Zachodu. – Według naszych informacji na terenie wschodniej Ukrainy działają najemnicy nie tylko z amerykańskiej firmy Greystone, lecz także z krajów Europy Wschodniej, m.in. z Polski – mówił Ławrow.
W Waszyngtonie zdementowano te informacje już dwa miesiąca temu. – Nie mamy nikogo w tym regionie i nie planujemy, by kogokolwiek tam wysyłać – zaprzeczało główne biuro Greystone. Polski MSZ również wielokrotnie wypowiadał się na ten temat, dementując plotki rozpowszechniane przez rosyjskie agencje informacyjne. – Nie potwierdzam informacji o zatrzymaniu przez separatystów obywateli RP wśród najemników na wschodniej Ukrainie. To element czarnego PR ?– oświadczył rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.