Były nuncjusz papieski na Dominikanie, czekający na proces przed trybunałem watykańskim,  w sobotę był widziany na spacerze. Ponieważ Watykan nie informował o żadnych nowych decyzjach w jego sprawie, agencja zastanawia się, na jakiej zasadzie arcybiskupowi wolno swobodnie się przemieszczać. Od 23 września, czyli od chwili aresztowania, powinien przebywać areszcie domowym w Kolegium Penitencjarzy, czyli domu spowiedników z bazyliki świętego Piotra.

Watykan nie wyjaśnia, czy Wesołowskiemu przyznano większą swobodę poruszania się, ani tez czy zmieniono postanowienia w jego sprawie. Media twierdzą, że arcybiskup będzie z determinacją odpierał wszelkie zarzuty, jakie są mu stawiane.

Były nuncjusz apostolski Józef Wesołowski, oskarżony o pedofilie na Dominikanie, gdzie pełnił swoją funkcję, został zdymisjonowany przez papieża Franciszka w sierpniu ubiegłego roku. W czerwcu tego roku wydalono go ze stanu kapłańskiego, od czego Wesołowski złożył odwołanie. Ma ono być rozpatrzone przez trybunał kanoniczny w Kongregacji Nauki Wiary.

Miesiąc po złożeniu apelacji Wesołowski został aresztowany przez włoski wymiar sprawiedliwości i od razu osadzony w areszcie domowym. Jak argumentowano - ze względu na stan zdrowia.

Pod koniec roku ma się zacząć proces karny Wesołowskiego. Grozi mu do 7 lat więzienia.